Za sterami awionetki siedział pilot i archeolog Krzysztof Wieczorek. W ramach rekonesansu lotniczego w tym roku archeolodzy spędzili w powietrzu kilkanaście godzin.
Ślady dawnej działalności ludzi archeolodzy potrafią wypatrzeć z lotu ptaka, zwracając uwagę na różnice kolorów i wysokości pól uprawnych. Tam, gdzie ziemia kryje mury albo inne obiekty, zboże rośnie mniej urodzajnie niż obok. Znając takie prawidłowości eksperci wypatrują z góry zarysów dawnych zabudowań czy fortyfikacji.
W ostatnich badaniach pomogła susza, panująca w tej części kraju. Spowodowała ona, że kolory zboża silnie między sobą kontrastowały, a zarysowujące się na polach ślady widoczne były wyraźne bardziej niż zwykle.
W tym roku archeolodzy uchwycili z powietrza dużą liczbę nowożytnych zabudowań folwarcznych i jednego pałacowego lub dworskiego, które mogły być wykorzystywane nawet do początków XX w. (później w ich miejscu znalazły się pola uprawne). Tego typu pozostałości często nie są odnotowywane przez wojewódzkich konserwatorów zabytków. Natomiast w rejonie Nowego Korczyna (powiat buski w woj. świętokrzyskim) naukowcy dostrzegli zarys konstrukcji, która nie miała dotychczas analogii na terenie Polski. Plan konstrukcji to prostokąt o wymiarach 100 na 30 m. Z lotu ptaka widać ślady fosy. Badacze przypuszczają, że całość otaczała palisada. Podobne obiekty znane są z Wielkiej Brytanii i pochodzą z czasów pradziejowych.
W okolicy Rosiejowa naukowcy znaleźli monumentalny grobowiec drewniano-ziemny z okresu neolitu, sprzed około 6 tys. lat. W zarysie przypomina wydłużony trapez, mierzy 80 m. W tego typu konstrukcjach składano z reguły jedną osobę.