W ściągalności długów nawet na tle naszych sąsiadów wypadamy źle. Według ogłoszonego dwa tygodnie temu raportu Banku Światowego Doing Business 2008 czas egzekwowania zobowiązań z kontraktów (a są one najbardziej typowe) wynosił u nas przeciętnie 830 dni. To prawie dwa razy dłużej niż średnia w naszym regionie i cztery razy więcej niż na Litwie – tam trzeba na to 210 dni.
– Polska nie ma szczęścia do sprawnej egzekucji, problem ciągnie się od I Rzeczypospolitej, gdy egzekucje zastępowały sławetne zajazdy szlacheckie – wskazuje prof. Feliks Zedler, specjalista od egzekucji. Czy zmiana ustawy o komornikach ten stan poprawi, na co liczyli jej autorzy z Ministerstwa Sprawiedliwości? Większość naszych rozmówców uważa, że nie.
Nowela ma jednak również plusy (szczegóły zmian: „Sam wybierz sobie komornika”, „Rz” z 18 grudnia 2007 r.). Jakie konkretnie?
- Wyższe są wymagania co do kwalifikacji komorników – kandydat musi być magistrem prawa oraz mieć odpowiednie do tej profesji predyspozycje psychofizyczne.
- Słusznie przywrócono pełniejszą kontrolę pracy komorników przez sądy (rejonowe). Chodzi zwłaszcza o sprawność i rzetelność postępowań, prawidłowe prowadzenie spraw biurowych i rachunkowości. Stało się tak dzięki usunięciu absurdalnego przepisu, że nadzór ten prezes sądu mógł wykonywać wyłącznie przez jednorazową kontrolę w ciągu roku.