Komornik zmienia status

Wchodząca w życie 28 grudnia 2007 r. obszerna zmiana ustawy o komornikach niesie więcej wątpliwości i obaw niż nadziei na poprawę ściągalności długów

Aktualizacja: 27.12.2007 10:32 Publikacja: 27.12.2007 04:15

W ściągalności długów nawet na tle naszych sąsiadów wypadamy źle. Według ogłoszonego dwa tygodnie temu raportu Banku Światowego Doing Business 2008 czas egzekwowania zobowiązań z kontraktów (a są one najbardziej typowe) wynosił u nas przeciętnie 830 dni. To prawie dwa razy dłużej niż średnia w naszym regionie i cztery razy więcej niż na Litwie – tam trzeba na to 210 dni.

– Polska nie ma szczęścia do sprawnej egzekucji, problem ciągnie się od I Rzeczypospolitej, gdy egzekucje zastępowały sławetne zajazdy szlacheckie – wskazuje prof. Feliks Zedler, specjalista od egzekucji. Czy zmiana ustawy o komornikach ten stan poprawi, na co liczyli jej autorzy z Ministerstwa Sprawiedliwości? Większość naszych rozmówców uważa, że nie.

Nowela ma jednak również plusy (szczegóły zmian: „Sam wybierz sobie komornika”, „Rz” z 18 grudnia 2007 r.). Jakie konkretnie?

- Wyższe są wymagania co do kwalifikacji komorników – kandydat musi być magistrem prawa oraz mieć odpowiednie do tej profesji predyspozycje psychofizyczne.

- Słusznie przywrócono pełniejszą kontrolę pracy komorników przez sądy (rejonowe). Chodzi zwłaszcza o sprawność i rzetelność postępowań, prawidłowe prowadzenie spraw biurowych i rachunkowości. Stało się tak dzięki usunięciu absurdalnego przepisu, że nadzór ten prezes sądu mógł wykonywać wyłącznie przez jednorazową kontrolę w ciągu roku.

- Wielu (zwłaszcza dłużnicy) odczuje zapewne obniżenie wynagrodzenia komornika w wypadku egzekucji z rachunku bankowego lub wynagrodzenia za pracę z 15 do 8 proc. wyegzekwowanego świadczenia (jednak nie mniej niż 1/10 i nie więcej niż dziesięciokrotność przeciętnego wynagrodzenia).

Dalej są już tylko wątpliwości. Największe wywołuje zmiana charakteru rewiru, a w konsekwencji statusu komornika, oraz uprawnień stron egzekucji: wierzyciela i dłużnika. Obecnie jest tyle rewirów, ilu komorników. Poza kilkoma odstępstwami komornik ma na danym terenie wyłączność. Po Nowym Roku rewirów ma być mniej: będą się pokrywały z obszarami sądów rejonowych, za to w jednym rewirze będzie mogło działać kilku komorników. Wierzyciele będą więc mogli wybierać między nimi. Nie dość tego – zyskają prawo wyboru komornika z całej Polski. Co to oznacza dla komorników? Będą chyba musieli konkurować – takie były zresztą nadzieje autorów reformy.

– Nieograniczony wybór komornika niesie ze sobą ryzyko monopolizowania egzekucji przez niektórych (tych najsprawniejszych lub tylko rozreklamowanych), może ich uzależniać od dużych firm, bogatych wierzycieli mających dłużników w różnych miejscach Polski – uważa Andrzej Kulągowski, wiceprezes Krajowej Rady Komorniczej.

Dłużnik będzie miał utrudniony dostęp do akt sprawy, odległej np. o kilkaset kilometrów, a tym bardziej możliwość zaskarżenia czynności komornika przed sądem, przy którym komornik działa.

Jednak komornicy jeszcze kilka lata temu chcieli konkurencji. Zdaniem radcy prawnego Piotra Zimmermana tam, gdzie jest już teraz możliwość wyboru komornika (na obszarze sądu apelacyjnego), rozwiązanie się sprawdza. Inaczej niż prof. Zedler uważa on, że elementy konkurencji nie muszą pozbawiać komornika charakteru funkcjonariusza publicznego. – Notariusze mają taki status i pełnią podobną funkcję, a poniekąd konkurują – wskazuje.

Nie będzie jednak konkurencji, jeśli nie nastąpi otwarcie korporacji komorniczej na nowych członków. W małej Belgii jest ich 1100, podczas gdy w Polce tylko 660.

Tymczasem procedura naboru do tego zawodu, niestety, nie została wyraźnie uproszczona, a wielu uważa, że dostać się do niego będzie jeszcze trudniej.

Feliks Zedler, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza

Zawsze byłem przeciwny pomysłowi, który ta nowela, niestety, wprowadza, aby pozwalać wierzycielom na wybór komornika i zmuszać go do konkurencji, a tym samym zbliżać jego status do przedsiębiorcy. Przecież za egzekucję odpowiada państwo, komornik powinien mieć więc swój rewir i mocną pozycję funkcjonariusza publicznego.

Drugą wadą ustawy jest wciąż brak racjonalnego systemu wynagradzania komorników, który zachęcałyby ich do egzekucji trudnych długów, np. od alkoholików czy alimenciarzy, a nie tylko z kont bankowych czy z wynagrodzenia za pracę. To nie sztuka ściągać takie pieniądze – wystarczy wysłać dwa listy polecone, dlatego zmniejszona do 8 proc. stawka wynagrodzenia jest wciąż za wysoka. Nie będzie wreszcie poprawy bez radykalnego zwiększenia liczby komorników.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

W ściągalności długów nawet na tle naszych sąsiadów wypadamy źle. Według ogłoszonego dwa tygodnie temu raportu Banku Światowego Doing Business 2008 czas egzekwowania zobowiązań z kontraktów (a są one najbardziej typowe) wynosił u nas przeciętnie 830 dni. To prawie dwa razy dłużej niż średnia w naszym regionie i cztery razy więcej niż na Litwie – tam trzeba na to 210 dni.

– Polska nie ma szczęścia do sprawnej egzekucji, problem ciągnie się od I Rzeczypospolitej, gdy egzekucje zastępowały sławetne zajazdy szlacheckie – wskazuje prof. Feliks Zedler, specjalista od egzekucji. Czy zmiana ustawy o komornikach ten stan poprawi, na co liczyli jej autorzy z Ministerstwa Sprawiedliwości? Większość naszych rozmówców uważa, że nie.

Pozostało 83% artykułu
Sądy i trybunały
Ostatnia sprawa Przyłębskiej. Będzie sądzić ws. wniosku prezydenta
Praca, Emerytury i renty
Coraz dłuższe L4, w tym z powodów psychicznych. Znamy najnowsze dane
Prawo na świecie
Jest wyrok sądu ws. Romana Polańskiego i brytyjskiej aktorki
Praca, Emerytury i renty
Trzy zmiany w harmonogramie wypłat 800 plus w grudniu. Nowe terminy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
W sądzie i w urzędzie
Resort Bodnara ma pomysł na sądowe spory frankowiczów. Oto, co się zmieni
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką