Nina L. (imię fikcyjne) przystąpiła we wrześniu 2012 roku do egzaminu notarialnego.
W drugiej części egzaminu miała sporządzić projekty dwóch aktów notarialnych. Pierwszy z nich miał dokumentować umowę przeniesienia własności nieruchomości w stanie wolnym od jakichkolwiek obciążeń oraz umowę pożyczki i umowę hipoteki. Drugi dotyczył natomiast sporządzenia projektu aktu notarialnego zamiany prawa użytkowania wieczystego działek gruntu wraz z własnością położonych na nich budynków na prawo własności nieruchomości zabudowanej.
Za pierwszy projekt kandydatka na rejenta otrzymała od egzaminatorów ocenę dostateczną (cząstkowe oceny: dobra i dostateczna), natomiast za sporządzenie aktu przekształcającego użytkowanie we własność, Nina L. otrzymała dwie oceny niedostateczne. W efekcie komisja egzaminacyjna stwierdziła, że nie zdała egzaminu na notariusza.
Na nic zdało się odwołanie do komisji II stopnia, w którym prawniczka domagała się podniesienia oceny z pierwszego zadania z dostatecznej na dobrą, i przekonywała, iż oceny egzaminatorów nie uzasadniają oceny niedostatecznej z całego egzaminu. Komisja uznała jednak, iż analizowana część pracy dowodzi, iż kandydatka nie posiadła umiejętności praktycznego wykonywania zawodu notariusza. Jako przykład podano m.in., że tytuł aktu prawidłowo nazywa dokumentowaną czynność prawną „umową o ustanowienie hipoteki", natomiast jeden z paragrafów umowy – wbrew tytułowi i logice – dokumentuje jednostronne oświadczenie woli właściciela nieruchomości obciążonej.
Prawniczka zaskarżyła tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, podnosząc, iż co prawda projekty obu aktów notarialnych są dotknięte wadami, jednakże nie tak poważnymi, aby z pierwszego wystawić ocenę dostateczną, a z drugiego niedostateczną.