Asystenci sędziów tylko po stażu

Zamiast aplikacji w Krakowie wystarczyć mają studia prawnicze. Dyplom i staż to przepustka do zawodu asystenta w sądzie i prokuraturze.

Publikacja: 03.04.2013 09:12

O reformie instytucji asystenta Ministerstwo Sprawiedliwości myśli i mówi od dawna. – Likwidację aplikacji ogólnej prowadzonej na obecnych zasadach zamierzamy dopisać do projektu założeń nowelizacji ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, który jest już w trakcie uzgodnień międzyresortowych – mówi „Rz" Jacek Gołaczyński, wiceminister sprawiedliwości.

Pozostaną więc trzy rodzaje aplikacji specjalistycznych: sędziowska, prokuratorska i referendarska. W ciągu najbliższych miesięcy na prawniczym rynku mogą się pojawiać trzy rodzaje asystentów: najstarsi, którzy trafili do zawodu przed wprowadzeniem aplikacji ogólnej, aplikanci KSSiP oraz – po deregulacji – absolwenci studiów prawniczych. Projekt czeka na uchwalenie.

Wystarczy prawo

Dziś w kraju zatrudnionych jest 3 tys. asystentów sądowych. Zainteresowanie tym zawodem wciąż jednak spada. Kilka miesięcy temu nieobsadzonych było 160 etatów, dziś jest ich już ponad 200. Co trzeci konkurs ogłaszany na wakat pozostaje nierozstrzygnięty, gdyż brakuje chętnych.

Powód? Profesja jest słabo opłacana, nie ma też jasnych kryteriów awansu. Najniższe wynagrodzenie to 2,6 tys. zł, a maksymalne 3824 zł. Aplikanci ogólni w Krakowie dostają stypendium w wysokości ok. 3,3 tys. zł.

– Nic dziwnego, że chętnych brakuje, skoro idąc do pracy w sądzie po roku ciężkiej nauki, zarabiamy mniej niż podczas odbywania aplikacji w Krakowie – mówi „Rz" Łukasz Kalicki, asystent w jednym z poznańskich sądów.

– Doświadczenia wskazują, że ukończenie wyższych studiów prawniczych wystarczy do zajmowania stanowiska asystenta – uznali posłowie PO i proponują szybką nowelizację ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Jedynym stawianym wymaganiem jest dyplom ukończenia studiów prawniczych.

W ciągu pierwszych dwóch lat pracy asystent odbędzie roczny staż organizowany przez KSSiP. Do jego ukończenia ma być zatrudniany na podstawie umowy o pracę na czas określony (z możliwością jej wcześniejszego rozwiązania). Z obowiązku odbycia stażu zwolnieni będą aplikanci ogólni (po aplikacji) lub osoby ze zdanym egzaminem sędziowskim, prokuratorskim, notarialnym, adwokackim albo radcowskim.

Staż ma pomóc w teoretycznym i praktycznym przygotowaniu do wykonywania obowiązków. Potrwa rok i zakończy się egzaminem. Jego pozytywny wynik jest warunkiem dalszego zatrudnienia asystenta.

Rada bardzo krytyczna

W sprawie aplikacji ogólnej kilkakrotnie głos zabierała Krajowa Rada Sądownictwa. Podkreśla, że aplikacja ogólna jest zbędna i powinna być docelowo zlikwidowana (wchłonięta przez aplikację sędziowską). Rada stoi na stanowisku, że nie realizuje ona celów, dla których została wprowadzona, a tylko generuje ogromne koszty (co najmniej 4–5 mln zł w skali roku). Należy ją zatem jak najszybciej zlikwidować, poszerzając program aplikacji sędziowskiej, która powinna trwać trzy lata, a nie dwa i pół (to samo dotyczy aplikacji prokuratorskiej).

Ministerstwo Sprawiedliwości, które odpowiada za sprawne funkcjonowanie sądownictwa, od dawna myślało o deregulacji zawodu asystenta. Teraz zamierza wpisać likwidację aplikacji do projektu, który niebawem trafi pod obrady rządu. Swoje pomysły mają też sędziowie i sami asystenci.

KRS jest zgodna, że trzeba obniżyć wymagania i pozwolić ubiegać się o stanowisko absolwentom prawa.

– Są wśród nich prawnicy, którzy przez lata działali w uniwersyteckich poradniach prawnych i poradziliby sobie w konkursach na asystentów. W dodatku co roku wydziały prawa kończą tysiące zdolnych młodych ludzi zainteresowanych pracą asystenta sądowego – uważa rada.

Robią, co mogą

Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, także robi, co może, by ratować etaty asystenckie. W 2013 r. pierwszy raz ustalił liczbę stanowisk asystentów w sądach, o które aplikanci krakowskiej szkoły mogą się ubiegać bez startowania w konkursie. W tym roku jest to 75 miejsc. Po aplikacji ogólnej, trwającej od 2009 r., jest obecnie 605 aplikantów, a 201 osób jest w trakcie edukacji. Z tych 605 osób tylko połowa pozostała na aplikacji sędziowskiej lub prokuratorskiej – dziś, by zostać sędzią, należy odbyć roczną aplikację ogólną, a następnie sędziowską lub prokuratorską.

Jak zostać asystentem w sądzie

Do licznych dokumentów, m.in. wniosku o zatrudnienie i życiorysu, od 28 marca 2012 r. trzeba dołączyć też dyplom ukończenia aplikacji ogólnej.

O reformie instytucji asystenta Ministerstwo Sprawiedliwości myśli i mówi od dawna. – Likwidację aplikacji ogólnej prowadzonej na obecnych zasadach zamierzamy dopisać do projektu założeń nowelizacji ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, który jest już w trakcie uzgodnień międzyresortowych – mówi „Rz" Jacek Gołaczyński, wiceminister sprawiedliwości.

Pozostaną więc trzy rodzaje aplikacji specjalistycznych: sędziowska, prokuratorska i referendarska. W ciągu najbliższych miesięcy na prawniczym rynku mogą się pojawiać trzy rodzaje asystentów: najstarsi, którzy trafili do zawodu przed wprowadzeniem aplikacji ogólnej, aplikanci KSSiP oraz – po deregulacji – absolwenci studiów prawniczych. Projekt czeka na uchwalenie.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów