Czy z jednej strony takie uwłaszczenie nie jest sprzeczne z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej, a może i z ustawą zasadniczą w zakresie działalności samorządu zawodowego, a z drugiej strony czy nie nadszedł czas rozwiązania PIBR i stworzenia nowej organizacji, w której firmy członkowskie są zdolne do spełnienia wszystkich wymogów stawianych przez ustawodawcę, ewentualnie do podziału PIBR na duże podmioty i mniejsze podmioty, pełniące dziś głównie funkcje małych biur rachunkowych lub w których biegli rewidenci badają sprawozdania raz lub dwa razy do roku – jako dodatkowa czynność uzupełniająca inne dochody.
Wydaje się, że nie jest dłużej możliwe godzenie interesów wszystkich członków PIBR na dotychczasowych zasadach. Pomysł wprowadzania zróżnicowanych opłat z tytułu nadzoru jest de facto początkiem zmian w naszym samorządzie. Oby poszły we właściwym kierunku. Takim, który będzie początkiem rozwoju zawodu biegłego rewidenta i wprowadzenia go do epoki nowoczesnej sprawozdawczości finansowej.
Andre Helin jest prezesem firmy audytorskiej BDO. Wykładowca, autor podręczników i publikacji stanowiących standardy w polskiej rachunkowości. Doktor nauk ekonomicznych w zakresie zarządzania. Jeden z nielicznych w Polsce ekspertów posiadających uprawnienia biegłego rewidenta w dwóch krajach.
Kolejna nowelizacja na horyzoncie
Nowa ustawa o biegłych rewidentach weszła w życie 21 czerwca 2017 r. Poprzedziła ją niemal dwuletnia batalia. Mimo oporu środowiska audytorskiego wprowadzono najkrótszą w Unii Europejskiej rotację oraz zakaz świadczenia działalności doradczej w audytowanych podmiotach. Jednym z celów wprowadzenia nowych regulacji było zwiększenie konkurencji poprzez aktywizację mniejszych audytorów. Wydaje się jednak, że efekty nowych przepisów są wręcz odwrotne. Konieczność stosowania się do zaostrzonych przepisów i zwiększona odpowiedzialność spowodowały, że tylko większe spółki audytorskie są w stanie realizować usługi audytu przy zachowaniu odpowiednich standardów. To powoduje odpływ mniejszych audytorów, szczególnie z rynku badań jednostek zainteresowania publicznego, czyli m.in. spółek giełdowych.
– Jak pokazuje praktyka, również przepis dotyczący przymusowej rotacji nie wpłynie znacząco na wzrost w segmencie rynku mniejszych firm audytorskich. Można bowiem zaobserwować, że jednostki zainteresowania publicznego w przypadku przymusowej rotacji szukają firm audytorskich o zbliżonej renomie. Przetasowania mają zatem miejsce w segmentach spółek audytorskich o podobnej skali biznesu – podkreśla Dominik Biel, partner w firmie UHY ECA. Dodaje, że wszystkie wprowadzone zmiany miały wprawdzie na celu podniesienie jakości audytu, ale wiążą się ze zdecydowanie większym ryzykiem po stronie zarówno organów badanych podmiotów, jak i samych firm audytorskich, a także z czasochłonnością samego audytu. To przekłada się na znaczny wzrost cen za badanie sprawozdań finansowych.