Anna Lengiewicz: Biznes niech zajmuje się biznesem

Z Anną Lengiewicz, prezes Polsko-Izraelskiej Izby Gospodarczej, rozmawiała Danuta Walewska.

Publikacja: 28.02.2018 08:57

"Niepokój izraelskich przedsiębiorców wiąże się przede wszystkim z tym, czy Polska zamierza wyjść z

"Niepokój izraelskich przedsiębiorców wiąże się przede wszystkim z tym, czy Polska zamierza wyjść z Unii Europejskiej" - Anna Lengiewicz

Foto: materiały prasowe

Rz: Minął miesiąc od początku politycznego spięcia między Tel Awiwem a Warszawą. Czy możemy w tej chwili powiedzieć, że te trudne stosunki polityczne odbijają się także na biznesie?

Anna Lengiewicz: Trudno jest to zauważyć w odniesieniu do izraelskich przedsiębiorców już obecnych na naszym rynku i polskich przedsiębiorców współpracujących z Izraelem. Te kontakty niezmiennie trwają, bo podstawą relacji gospodarczych między naszymi krajami są przede wszystkim relacje osobiste. Natomiast nie potrafię powiedzieć, jaki obecna sytuacja polityczna może mieć wpływ na decyzje biznesowe przedsiębiorców, którzy chcieliby teraz takie kontakty nawiązywać.

Czy przedsiębiorcy pytają panią o zdanie w kwestii obecnego konfliktu dyplomatycznego?

Niepokój Izraelczyków wychodzi znacznie dalej poza obecne pogorszenie relacji między Polską a Izraelem. Chodzi im przede wszystkim o to, czy Polska zamierza wyjść z Unii Europejskiej, czy też zdecydowana jest pozostać we Wspólnocie. Bo tego nie są w stanie zrozumieć. Nasz kraj jest dla Izraelczyków często drogą do innych państw unijnych, więc status Polski jako członka UE jest dla nich niezmiernie ważny. Takie pytania rzeczywiście słyszę często. Natomiast jeśli chodzi o obecną sytuację, to powszechna opinia jest taka, że to politycy powinni rozwiązać sporne kwestie. Są one ważne, ale właśnie w kontekście działań polityków i rządu. Zaś biznes niech się zajmuje biznesem.

A jak reagują teraz Polacy, którzy chcą wejść na tamten rynek? Też nie mają obaw?

Nie słyszałam pytań o kwestie polityczne z polskiej strony. Pytają natomiast o rynki zbytu, zwłaszcza dla produktów rolno-spożywczych, które mają bardzo dobre notowania w Izraelu, o przepisy sanitarne, inne dodatkowe wymogi, które są na rynku izraelskim.

Jakie polskie firmy zachęcałaby pani do zainteresowania się rynkiem izraelskim?

Przede wszystkim z branży rolno-spożywczej. Izrael jest bardzo zainteresowany naszymi produktami, a nawet ich reeksportem do innych krajów Bliskiego Wschodu oraz do Azji. Nasze produkty są w Izraelu bardzo cenione. Sprawdzają się słodycze, zwłaszcza czekoladki, mięso, przetwory mleczne. Izraelczyk naprawdę z przyjemnością sięga po polski produkt. Tym rynkiem powinny się zainteresować polskie firmy poszukujące wiedzy, jak chociażby dotyczącej startupów. Wiem, że polscy przedsiębiorcy jeżdżą do Izraela także po środki finansowe. A Izrael jest tu potęgą. A ponieważ pod pojęciem startupu rozumiemy również rozwiązania organizacyjne, stąd obszar do współpracy jest naprawdę szeroki.

W Izraelu chcą się pojawiać nasze firmy handlowe czy kosmetyczne. Zresztą są już tam obecne Dr Irena Eris i Inglot, ale widać, że za dużymi przedsiębiorstwami idą też mniejsze firmy. Handel między Polską i Izraelem dotyczy również sprzętu elektromaszynowego i uzbrojenia.

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy trwa prawdziwy turystyczny boom między Polską a Izraelem – i to w obydwu kierunkach. Czy sądzi pani, że i w tym obszarze obecny konflikt nie zaszkodzi naszym relacjom?

Jestem przekonana, że turystyka będzie nadal kwitła. Izraelczycy mówią, że w Polsce jest pięknie i niedrogo, że mamy wspaniałe produkty. Odwiedzają Muzeum Polin, Muzeum Powstania Warszawskiego, inne miejsca interesujące ich ze względu na historię. Przyjeżdżają zrobić zakupy, pójść do dobrych restauracji. Jeśli chodzi o polskich turystów wyjeżdżających do Izraela, to myślę, że jadą tam głównie ze względów religijnych albo szukają cieplejszego klimatu, pięknych plaż. I nie sądzę, żeby to się zmieniło. ©?

Rz: Minął miesiąc od początku politycznego spięcia między Tel Awiwem a Warszawą. Czy możemy w tej chwili powiedzieć, że te trudne stosunki polityczne odbijają się także na biznesie?

Anna Lengiewicz: Trudno jest to zauważyć w odniesieniu do izraelskich przedsiębiorców już obecnych na naszym rynku i polskich przedsiębiorców współpracujących z Izraelem. Te kontakty niezmiennie trwają, bo podstawą relacji gospodarczych między naszymi krajami są przede wszystkim relacje osobiste. Natomiast nie potrafię powiedzieć, jaki obecna sytuacja polityczna może mieć wpływ na decyzje biznesowe przedsiębiorców, którzy chcieliby teraz takie kontakty nawiązywać.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację