Po pandemii konsumenci mogą ograniczyć wydatki na meble

Mimo obaw na samym początku pandemii, branża meblowa okazała się jednym z jej beneficjentów – mówi Maciej Formanowicz, prezes i główny akcjonariusz Fabryk Mebli Forte.

Publikacja: 08.02.2021 21:00

Po pandemii konsumenci mogą ograniczyć wydatki na meble

Foto: materiały prasowe

Czy wprowadzenie drugiego lockdownu wpłynęło na popyt na meble na najważniejszych rynkach Forte? Czy występują problemy z nowymi zamówieniami?

Poziom nowych zamówień od naszych klientów jest nieco niższy niż w bardzo udanym pod tym względem grudniu. Mniej zamówień napływa chociażby z rynku niemieckiego, gdzie nie funkcjonują stacjonarne sklepy meblowe. Popyt na rynku krajowym jest cały czas dość wysoki. Z uwagi na bardzo dobry pod względem zleceń IV kwartał nasz portfel zamówień jest na tyle wypełniony, że nasze zakłady niemal w pełni wykorzystują moce. Skala negatywnego wpływu jest nieporównywalnie mniejsza. Co istotne, branża meblowa wyciągnęła wnioski z pierwszego lockdownu i jest dużo lepiej przygotowana na funkcjonowanie w warunkach ograniczeń epidemicznych podczas drugiej fali pandemii. Przede wszystkim część sprzedaży przeniosła się do internetu. Dodatkowo nastąpił wzrost aktywności konsumentów w zakresie remontów, co sprawiło, że zwiększył się popyt na produkty do wykańczania i dekoracji wnętrz.

W wielu krajach zachodniej Europy, będących głównymi rynkami zbytu Forte, sytuacja epidemiczna wciąż jest trudna i cały czas obowiązuje lockdown. Czy ograniczenia związane z pandemią będą miały istotny wpływ na sprzedaż I kwartału?

Sądzę, że powtórzenie bardzo dobrego IV kwartału będzie bardzo trudne. Skala zmniejszenia przychodów jest niewielka, ale dziś jeszcze trudna do oszacowania. Na razie nie spodziewamy się istotnych spadków, ale jeśli lockdown w Europie potrwa do początku kwietnia, negatywny wpływ może być dużo większy. Zakładamy jednak, że część sprzedaży, której nie uda się zrealizować w tym kwartale, zostanie przesunięta na kolejne okresy.

Czy zarząd rozważa wprowadzenie ograniczeń w produkcji lub czasowe wstrzymanie pracy w zakładach, jak podczas pierwszego lockdownu?

Bierzemy pod uwagę taki scenariusz, jeśli lockdown w Niemczech wydłużyłby się np. do Wielkanocy, co moim zdaniem jest mało prawdopodobne. Obecnie wszystkie nasze zakłady pracują, choć moce produkcyjne niektórych z nich ograniczyliśmy o ok. 10–15 proc. Jeśli sytuacja z zamówieniami ulegnie pogorszeniu, wówczas możemy wprowadzić kolejne ograniczenia albo, co wydaje się bardziej racjonalne, zwiększyć produkcję do magazynów. Doświadczenia z pierwszego lockdownu pokazały, że warto mieć większy bufor w zakresie zapasów, który moglibyśmy wykorzystać w przypadku odbicia popytu po okresie zamrożenia gospodarek.

Czy zakładacie, że wystąpi efekt przesunięcia popytu z I kwartału na kolejne okresy, podobnie jak w 2020 r.? Jak może wyglądać sprzedaż po pandemii?

O ile efekt przesunięcia popytu może się pojawić zaraz po zniesieniu obostrzeń i wygaszeniu pandemii, o tyle w perspektywie całego 2021 r. jestem bardziej ostrożny. Trzeba się liczyć z tym, że konsumenci dotknięci pandemicznym kryzysem będą mniej skłonni do zakupów. Co więcej, potrzeby klientów po pandemii mogą się istotnie zmienić. W ubiegłym roku spora grupa osób musiała zrezygnować z wyjazdów wakacyjnych, przesuwając wydatki na zakupy związane z wyposażeniem mieszkań i domów. Nie wykluczam, że w tym roku role te mogą się odwrócić i na znaczeniu zyskają wyjazdy wakacyjne kosztem np. branży mebli. Na to wszystko trzeba być przygotowanym.

Jak pandemia zmieniła zwyczaje dotyczące zakupów, jeśli chodzi o meble?

Mimo obaw na samym początku pandemii branża meblowa okazała się jednym z jej beneficjentów. Zmieniły się jednak zwyczaje konsumentów w Europie, którzy zamknięci w domach chętniej inwestowali w remonty i wyposażenie mieszkań. Dobrze sprzedawały się tańsze meble i częściej kupowano pojedyncze elementy jako uzupełnienie wyposażenia domu niż całe komplety. Na znaczeniu zyskała sprzedaż online, którą realizowaliśmy zarówno poprzez internetowe sklepy meblowe, będące naszymi klientami, jak i stacjonarne, które musiały się przestawić na ten kanał sprzedaży.

Jak wygląda sytuacja płynnościowa Forte? Czy jesteście przygotowani na dłuższy okres funkcjonowania w warunkach zmniejszonej sprzedaży?

Pod względem gotówkowym jesteśmy znacznie lepiej przygotowani, niż miało to miejsce podczas pierwszego lockdownu. Mamy wystarczający zapas środków pieniężnych, a w razie potrzeby możemy skorzystać z większych niż przed rokiem kredytów obrotowych. Zredukowaliśmy wszystkie koszty i wydatki do niezbędnego minimum. Znacząco też ograniczyliśmy zadłużenie. Dlatego nie widzę większego zagrożenia.

Czy ta zachowawcza postawa oznacza, że w tym roku nie zamierzacie zwiększać poziomu wydatków inwestycyjnych?

Z uwagi na niepewność związaną z pandemią w tym roku nie planujemy większych inwestycji. Poziom wydatków nie powinien być istotnie wyższy niż w 2020 r. Ograniczyliśmy się do inwestycji odtworzeniowych i modernizacji oraz zmian organizacyjnych w istniejących zakładach w celu podniesienia wydajności produkcji. Zakładamy, że w tym roku powinno się to przełożyć na wzrost mocy produkcyjnych grupy o kilka, a nawet kilkanaście procent.

Czy w tym roku zamierzacie wrócić do wypłaty dywidendy?

W kwestii tegorocznej dywidendy nic nie jest przesądzone. Z jednej strony mamy dobrą sytuację gotówkową, z drugiej jest duża niepewność, jak będzie wyglądała sprzedaż w najbliższych miesiącach z uwagi na trwający lockdown. Mam nadzieję, że do czasu walnego zgromadzenia sytuacja związana z pandemią się wyjaśni i będziemy mogli przedstawić stanowisko zarządu w tej sprawie.

CV

Maciej Formanowicz jest założycielem, prezesem i największym akcjonariuszem Fabryk Mebli Forte. Poprzez MaForm Holding, zarejestrowany w Zurychu, kontroluje 42,05 proc. akcji i głosów na walnym zgromadzeniu spółki. Pakiet ten jest dziś wyceniany na giełdzie na prawie 450 mln zł. Cała Grupa Forte jest warta nieco ponad 1 mld zł. Formanowicz kieruje Forte od 1993 r. i jest jednym z najdłuższych stażem prezesów wśród firm notowanych na warszawskiej giełdzie. Mimo przejściowych kłopotów związanych z pandemią (czasowe wstrzymanie produkcji we wszystkich zakładach) w 2020 r. przychody ze sprzedaży Grupy Forte wyniosły 1159 mln zł i były tylko o 1,4 proc. niższe niż w rekordowym 2019 r. Zysk operacyjny zwiększył się o 70 proc., do 143 mln zł.

Czy wprowadzenie drugiego lockdownu wpłynęło na popyt na meble na najważniejszych rynkach Forte? Czy występują problemy z nowymi zamówieniami?

Poziom nowych zamówień od naszych klientów jest nieco niższy niż w bardzo udanym pod tym względem grudniu. Mniej zamówień napływa chociażby z rynku niemieckiego, gdzie nie funkcjonują stacjonarne sklepy meblowe. Popyt na rynku krajowym jest cały czas dość wysoki. Z uwagi na bardzo dobry pod względem zleceń IV kwartał nasz portfel zamówień jest na tyle wypełniony, że nasze zakłady niemal w pełni wykorzystują moce. Skala negatywnego wpływu jest nieporównywalnie mniejsza. Co istotne, branża meblowa wyciągnęła wnioski z pierwszego lockdownu i jest dużo lepiej przygotowana na funkcjonowanie w warunkach ograniczeń epidemicznych podczas drugiej fali pandemii. Przede wszystkim część sprzedaży przeniosła się do internetu. Dodatkowo nastąpił wzrost aktywności konsumentów w zakresie remontów, co sprawiło, że zwiększył się popyt na produkty do wykańczania i dekoracji wnętrz.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację