- Nawet przed kampanią wyborczą jeździłem po Polsce, również po Warszawie, spotykałem się z ludźmi. Nie widzę żadnego powodu, dla którego, w związku z tym, że zbliża się kampania wyborcza, politycy mieliby przestać być aktywni. Mieliby rozmawiać o problemach ważnych z punktu widzenia mieszkańców - mówił Jaki na briefingu prasowym we wtorek.

- Wydaje się, że z punktu widzenia prowadzania kampanii wyborczej istotniejsze jest co innego - czy angażuje się środki publiczne do tego, żeby prowadzić kampanię wyborczą przed kampanią wyborczą. (...) Moim zdaniem to są kluczowe pytania, a nie to, czy ja się z państwem spotykam. Spotykam się z państwem systematycznie i rozmawiam o różnych problemach, również Warszawy, przecież państwo wiecie, od co najmniej dwóch lat, głównie związanych z reprywatyzacją - mówił Jaki dziennikarzom. Słowa Hermelińskiego ocenił jako "nietrafione".

- Rolą polityka jest to, aby rozmawiać z ludźmi. My powinniśmy to robić pierwszy dzień po zakończeniu wyborów przez cztery lata do kolejnych wyborów. To uważam za zadanie polityka. Tak jest na całym świecie - podkreślił.

Wiceminister sprawiedliwości zapowiedział, że "nie ma zamiaru spowalniać kampanii". - Walczę o to, aby wyrwać Warszawę z rąk mafii reprywatyzacyjnej. To dzisiaj dla mnie najważniejsze, a ponieważ mamy pół roku straty w tych działaniach, które prowadzi Rafał Trzaskowski i on nie ukrywa, że prowadzi przecież kampanię wyborczą, to już nie możemy czekać. Musimy po prostu rozpocząć walkę, jeżeli chcemy naprawdę rozmawiać o zwycięstwie – uznał Jaki.