Nowo powołany na kolejną kadencję szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak deklaruje, że do swoich priorytetów zalicza „szkolenie rezerw osobowych oraz nadanie temu procesowi nowego wymiaru i znaczenia". Problem polega na tym, że założenia te nie są realizowane m.in. z powodu pandemii.
W poprzednim roku z powodu epidemii udało się przeszkolić – jak ujawnił nam Sztab Generalny WP – tylko 18 tys. 625 żołnierzy rezerwy. Plan przewidywał wezwanie do wojska 200 tys. rezerwistów. Nie zrealizowano go, bo na osiem miesięcy takie szkolenia zostały zawieszone. Podobne założenia Sztab Generalny WP opracował na ten rok. Już wiadomo jednak, że także teraz nie zostanie on zrealizowany.
Z informacji, które uzyskaliśmy od płk. Joanny Klejszmit, rzeczniczki Sztabu Generalnego WP, wynika, że „w 2021 roku organizacja ćwiczeń wojskowych zgodnie z zaleceniami głównego inspektora sanitarnego WP została wstrzymana do końca września – z możliwością przedłużenia tego terminu, w przypadku nawrotu pandemii koronawirusa". Dlatego SGWP ocenia, że od 1 października może być powołanych około 20–40 tys. żołnierzy rezerwy.
Młodzi się szkolą
Warto zaznaczyć, że nie zostały zawieszone szkolenia organizowane dla absolwentów klas mundurowych oraz studentów ochotników. W tym przypadku pandemia nie przeszkadza w organizacji zajęć poligonowych i obozów dla uczniów.
Z informacji opublikowanej przez portal Defence24 wynika, że 80 proc. żołnierzy zawodowych jest zaszczepionych. Można zatem założyć, że armia jest w miarę bezpiecznym miejscem z punktu widzenia epidemicznego.