W zakładach psychiatrycznych na podstawie decyzji sądu przebywają dziś 2363 osoby. Kolejnych 300 czeka na zastosowanie tego środka zabezpieczającego. Tak wynika ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości. Cel? Bezpieczeństwo. A w grę wchodzą naprawdę najpoważniejsze sprawy. Chodzi o zabójstwo, ciężki uszczerbek na zdrowiu, gwałt, pedofilię, choć nie zawsze. Zdarzało się, że do szpitala byli wysyłani podejrzani i oskarżeni o groźby karalne czy kradzież. Teraz idą do sądu, by walczyć o odszkodowania i zadośćuczynienia za pobyt w zakładzie.
Krystian Broll w zakładzie psychiatrycznym przebywał ponad osiem lat i teraz domaga się 14,5 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania za bezprawne pozbawianie wolności. Mężczyzna miał odpowiadać właśnie za kradzież siedmiu paczek kawy.
Z kolei Feliks Meszka z Katowic domaga się od skarbu państwa ponad 12 mln zł za 11 lat przymusowego pobytu w zakładzie psychiatrycznym w Rybniku.
Rodzi się pytanie, czy sądy nie nadużywają tego środka, izolując podejrzanych.
Nadzwyczajny środek
– Środek zabezpieczający w postaci pobytu w szpitalu psychiatrycznym można orzec jedynie po to, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez sprawcę czynu zabronionego o znacznej szkodliwości społecznej – mówi sędzia Łukasz Warzecha. I zapewnia, że ze względu na jego charakter sędziowie bardzo ostrożnie go stosują.