Adwokat występujący w tym procesie w charakterze świadka powołał się na tajemnicę adwokacką. Sędzia najpierw nałożyła na niego grzywnę 1000 zł, następnie drugą 3000 zł, by w końcu zastosować areszt. Po rozprawie przyszła jednak chwila refleksji, sędzia uchyliła drugą grzywnę i areszt. Gdy sprawą zainteresowały się media, w sprawie błyskawiczne zareagowała prezes sądu, próbując załagodzić spór i ratować wizerunek sądów.
Czytaj także: Wybór adwokata ma kolosalne znaczenie
Brak dialogu – poważny problem w sądach
Sprawa ta po raz kolejny ukazuje, jak brak dobrych praktyk w relacji sędzia–pełnomocnik utrudnia prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. W sprawie tej zabrakło zwykłego partnerskiego dialogu między sędzią i adwokatem. Zabrakło również zrozumienia sądu dla roli adwokata. Warto może przypomnieć, że adwokat wykonuje szczególny zawód zaufania publicznego. Sędziowie, kierując postępowaniem, powinni uwzględniać tę okoliczność, że proces cywilny należy przede wszystkim budować na zasadzie partnerskich relacji z pełnomocnikami zawodowymi oraz zasadzie procesowej lojalności.
Czytaj także: Aneta Łazarska: System przydziału spraw premiuje absencje sędziów
Na pewno też nie można przymuszać adwokata do składania zeznań co do okoliczności objętych tajemnicą zawodową. Pytanie, czy w tej sprawie adwokat zrozumiał intencje sądu, a sędzia zrozumiał stanowisko adwokata? Jestem przekonana, że nie chodziło wyłącznie o demonstrację władzy ze strony sądu, lecz zwykłe nieporozumienie, jak należy wykładać art. 261 kodeksu postępowania cywilnego. Faktycznie bowiem, czytając literalnie art. 261 § 2 k.p.c., świadek może odmówić odpowiedzi na zadane mu pytanie, jeżeli zeznanie mogłoby narazić jego lub jego bliskich, wymienionych w paragrafie poprzedzającym, na odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową albo gdyby zeznanie miało być połączone z pogwałceniem istotnej tajemnicy zawodowej. Duchowny może odmówić zeznań co do faktów powierzonych mu na spowiedzi.