Prokuratura Regionalna w Warszawie 4 kwietnia 2017 r. na wniosek CBA wszczęła śledztwo w sprawie wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w mieniu ZUS. Miało do tego dojść w 2013 r. poprzez nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przy udzielaniu zamówienia publicznego z wolnej ręki. Doprowadziło to do zawarcia 20 listopada 2013 r. umowy na opiekę serwisową sprzętu oraz oprogramowania w centrali ZUS o wartości ponad 19,5 mln zł.

CBA twierdzi, że nie było podstaw do udzielenia zamówienia w trybie z wolnej ręki. Zarzuty dotyczą naruszenia art. 296 § 1 i 3 kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem sprawca może się spodziewać nałożenia przez sąd kary do dziesięciu lat więzienia. Z informacji, jakie udostępniła nam prokuratura, wynika, że śledczy nie przedstawili jeszcze nikomu zarzutów. Na razie planowane są przesłuchania świadków i gromadzenie dokumentów.

W związku z tym Zbigniew Derdziuk, ówczesny prezes ZUS, wydał oświadczenie, z którego wynika, że zarzuty CBA są bezpodstawne.

W wyniku przetargu z wolnej ręki zamówienie zostało udzielone firmie HP Polska, która była wówczas jedynym podmiotem w kraju zdolnym serwisować elementy tzw. infrastruktury krytycznej ZUS. Chodziło o utrzymanie i zapewnienie bezawaryjnej pracy serwerów (Superdrome HP) z informacjami o składkach na ubezpieczenia społeczne kilkudziesięciu milionów Polaków. Potwierdziła to zresztą HP w oświadczeniu wydanym w 2015 r. dla ZUS oraz opinia niezależnego biegłego z dziedziny informatyki. Biegły stwierdził, że zapewnienie sobie monopolu na takie usługi to jeden z elementów strategii biznesowej firmy.

Z oświadczenia wynika też, że CBA, formułując zarzuty, powołuje się na sondę przeprowadzoną wśród 15 spółek informatycznych startujących do przetargów organizowanych przez ZUS. Pięć z nich, w tym podmioty zatrudniające tylko kilka osób, odpowiedziało CBA, że byłoby w stanie podjąć się takiego zadania. Dlatego zdaniem służb powinien być przeprowadzony otwarty przetarg na te usługi.