Wtorkowa przegrana była dla premier May druzgocąca. – Ale jedno jest w tym dobre. Koniec z taktyką salami – mówi „Rzeczpospolitej” wysoki rangą unijny dyplomata zaangażowany w negocjacje ws. brexitu.
Gdyby różnica głosów wynosiła 50, May mogłaby przyjechać do Brukseli i prosić o kolejne ustępstwa. Ale przy różnicy 202 do 432 wiadomo, że żadne triki w postaci drobnych zmian w deklaracji politycznej o przyszłej współpracy niczego nie zmienią.
Co obchodzi Brytyjczyków
Dla unijnych negocjatorów szokujące było także inne głosowanie, które odbyło się tuż przed głosowaniem głównej umowy. Deputowanych Izby Gmin zapytano, czy poparliby umowę z UE bez backstopu, czyli gwarancji dla Irlandii, że w przyszłości Irlandia Północna nie zostanie odcięta od UE granicą celną. I przeciw tej poprawce głosowało ponad 600 osób. – To oznacza, że w tej całej dyskusji wcale nie chodzi o irlandzki backstop, choć przecież od dawna premier May przekonywała nas, że to jedyny problem. Wygląda na to, jakby Brytyjczyków to w ogóle nie obchodziło, a jej strategia wynikała z faktu, że rząd jest zakładnikiem DUP, czyli partii północnoirlandzkich unionistów – wnioskuje dyplomata.
Od kilku dni przedstawiciele UE: premierzy, eurodeputowani czy główny negocjator Michel Barnier, pytają Brytyjczyków, czego oni chcą. Sama premier May w przemówieniu po głosowaniu odrzucającym umowę powiedziała wprost deputowanym, że wiedzą, czego nie chcą, ale nie wiedzą, czego chcą. Dlatego Bruksela nie będzie na razie rozmawiać z brytyjską premier.
Co musi May
– May musi przeprowadzić możliwie szerokie, ponadpartyjne konsultacje i ewentualnie potem może przyjechać do Brukseli ze swoją propozycją, która będzie się nadawać do negocjacji – kontynuuje dyplomata. Czyli taką, która nie zmienia traktatu o wyjściu, nie narusza czerwonych linii UE i ma poparcie Izby Gmin. – W ogóle najlepiej, by May rozpoczęła nowe rozmowy z UE wyposażona w stanowisko przegłosowane już przez parlament. Teraz czekamy na jej inicjatywę. Nasi kreatywni prawnicy niczego tu nie wymyślą – dodaje nasz rozmówca.