„Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!” (Mt 10,16), czyli o skuteczności
Do 25 września można wyrazić brak zgody na uczestnictwo w lekcjach edukacji zdrowotnej (EZ). To jednak coś więcej niż zwykłe oświadczenie. To głos „za” lub „przeciw” obecnemu rządowi, a przynajmniej wiele osób tak tę decyzję traktuje. Niestety, ofiarami sporu politycznego są dzieci, które zostały uwikłane w partyjne przepychanki. Przecież program nauczania powinien być przedmiotem szerokiego konsensusu. Czy jednak w spolaryzowanym społeczeństwie możliwa jest rzeczowa dyskusja? Czy logika i racjonalne argumenty muszą ustępować przed przynależnością do danego stronnictwa? Z obu stron padają argumenty i zarzuty o najwyższym ciężarze gatunkowym. Minister Barbara Nowacka w Sejmie stwierdziła, że przeciwnicy EZ „działają na rzecz pornolobby”. Z kolei biskupi apelują o wypisywanie dzieci z EZ w trosce o zbawienie! Eskalacja zdaje się sięgać kresu. Nie wiadomo, kto ostatecznie wygra tę rozgrywkę, ale z pewnością, poza dziećmi, przegraną jest również praworządność.
Czytaj więcej
Kolejne punkty podstawy programowej edukacji zdrowotnej brzmią sucho i neutralnie. Jednak w czasa...
Od dekad Ministerstwo Edukacji Narodowej postrzegane jest jako główny instrument realizacji światopoglądu aktualnie rządzącej partii. Za czasów PiS ministerstwu zarzucano klerykalizację edukacji, narzucanie patriotycznej i konserwatywnej narracji. Obecnie MEN zarzuca się antyklerykalizm, seksualizację młodzieży i usuwanie tradycyjnych wartości. Dotychczas najgłośniejszym przejawem tego sporu były modyfikacje listy lektur. Jedni wykreślali Gombrowicza, inni dodawali teksty papieża, jeszcze inni wyrzucili Dukaja i ograniczyli „Potop” do fragmentów. Działania te budzą ogromne emocje, a dla partii politycznych są czystym złotem, pozwalającym skutecznie mobilizować elektorat. Tymczasem eksperci wskazują na ogromny kryzys czytelnictwa. Niedawno zmarły prof. Jarosław Klejnocki, literaturoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego, zwracał uwagę, że lektury czyta zaledwie 15–18 proc. uczniów! Czy więc w tym sporze chodzi o dobro uczniów?
Kontrowersje prawne wokół ograniczenia liczby godzin religii w szkołach
Od 2024 r. spór dotyczący edukacji wszedł w nową fazę. Władze ministerstwa, prowadząc program zmniejszenia wpływów Kościoła w przestrzeni publicznej, postanowiły ograniczyć liczbę godzin religii z dwóch do jednej tygodniowo, a także wycofać z programu nieobowiązkowy przedmiot: wychowanie do życia w rodzinie (WdŻ), a w to miejsce wprowadzić EZ. Przedmiot ten miał być obowiązkowy, jednak ministerstwo poprzestało na fakultatywności.