Minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer postrzega Niemcy jako „podzielony kraj”. „Powodem tego nie jest sama polityka wobec uchodźców – powiedział w wywiadzie dla dziennika „Rheinische Post”. „Ale kwestia migracji jest matką wszystkich problemów politycznych w tym kraju” – dodał. Wiele osób przypisuje troski społeczne kwestii migracji. Jeśli nie uda się zmienić kursu, „będziemy nadal tracić zaufanie” – stwierdził szef bawarskiej CSU.

Migracja a polityka

Szef grupy krajowej tej partii w Bundestagu Alexander Dobrindt zgodził się z Seehoferem, udzielając wywiadu dla telewizji n-tv. „Fakt, że tematyka uchodźców na trwałe zmieniła sytuację polityczną i krajobraz polityczny, jest bezsporny” – powiedział Dobrindt. „Odcisnęło to wyraźne piętno na scenie politycznej, widać to po wynikach sondaży” – stwierdził. Chodzi tu po prostu o „stwierdzenie, które odpowiada rzeczywistości i doświadczeniom obywateli na co dzień” – przekonywał.

Praca dla fachowców

W wywiadzie dla „Rheinische Post” Seehofer odrzucił postulat, by za pomocą planowanej ustawy imigracyjnej regulującej napływ fachowców, dać uchodźcom pracę i stworzyć nowe perspektywy życia w Niemczech. „Kto ubiega się o azyl i otrzymuje prawo pobytu, ma prawo do pracy. Kto z kolei ubiega się o azyl i go nie otrzyma, musi opuścić kraj. Tej zasady nie chcemy zmieniać” – powiedział. Jeśli Niemcy zaczną przyznawać prawo pobytu tym, którzy podejmą pracę, „możemy sobie wtedy darować wszystkie te procedury azylowe” – skwitował Seehofer.