Czytaj więcej:

Breivik skierował przeciwko norweskiemu państwu pozew za "nieludzkie traktowanie" w więzieniu. Skarży się na zbyt częste zakuwanie go w kajdanki i ograniczenia w swobodzie korespondencji. Przekonuje także, że odizolowanie go od innych osób (terrorysta odsiaduje wyrok w pojedynczej celi) i ograniczanie swobody komunikowania się z innymi to naruszenie praw człowieka.

Tymczasem prokuratura w oświadczeniu przesłanym do sądu rozpatrującego pozew Breivika poinformowała, że powyższe środki bezpieczeństwa zastosowane wobec Breivika są konieczne, aby uniemożliwić mu stworzenie skrajnie prawicowej organizacji terrorystycznej. Zdaniem norweskich śledczych Breivik siedząc w więzieniu podejmował już próby nawiązania kontaktu z ekstremistami.

Marius Emberland, reprezentujący prokuraturę podkreślił, że kontrola korespondencji Breivika rzeczywiście narusza jego prywatność, ale nie można traktować jej jako naruszenia praw człowieka, ponieważ próby stworzenia organizacji terrorystycznej przez Breivika "godzą w interes społeczeństwa". Emberland podkreślił również, że Breivik nie ma powodów skarżyć się na warunki odsiadywania kary. "Do dyspozycji ma trzy pomieszczenia, pomiędzy którymi może swobodnie się poruszać" - napisał. Ponadto może sam gotować sobie jedzenie i prać swoje rzeczy, ma prawo do codziennego spaceru, ma dostęp do telefonu i może być odwiedzany w więzieniu, w swojej celi ma telewizor i PlayStation" - wyliczał.

Pozew Breivika przeciwko norweskiemu państwu będzie rozpatrywany w dniach 15-18 marca.