Turniej w Monte Carlo. Hurkacz sprawi niespodziankę?

Rafael Nadal i Novak Djoković wracają do gry w Monte Carlo w turnieju ATP Masters 1000 na kortach ziemnych. Hubert Hurkacz: obecny, ćwiczący.

Aktualizacja: 11.04.2021 21:32 Publikacja: 11.04.2021 19:53

Rafael Nadal w Monte Carlo wygrywał już 11 razy

Rafael Nadal w Monte Carlo wygrywał już 11 razy

Foto: AFP, David Gray

Ten turniej to od lat początek poważnej wiosennej gry na ceglanej mączce. Trudno o lepsze miejsce i okoliczności niż na korcie im. Rainiera III w Monte Carlo Country Club. Tym razem jednak nie będzie na trybunach licznych gwiazd sportu, filmu i biznesu, które tak lubią Monaco za słońce, bezpieczeństwo i brak podatków. Władze sanitarne na wpuszczenie widzów nie zezwoliły z powodu wirusa.

Znawcy tenisa wiedzą, że korty ziemne to test koncentracji, cierpliwości i kondycji – wymiany są dłuższe, piłka odbija się inaczej, serwisy i woleje nie zawsze bywają tak skuteczne, jak na nawierzchniach twardych.

Hubert Hurkacz, po zwycięstwie w Miami i awansie na 16. miejsce na świecie, stanie zatem przed niełatwym wyzwaniem: musi sprawnie przestawić się z amerykańskich kortów, na których na razie odnosi największe sukcesy, na nawierzchnię, na której nauczył się grać w tenisa.

Drogę będzie miał niełatwą, los postawił go w drabince blisko Novaka Djokovicia, i jeśli miałoby decydować rozstawienie, to trafia na lidera rankingu światowego w trzeciej rundzie, czyli 1/8 finału.

Zacznie turniej od spotkania z włoskim kwalifikantem Thomasem Fabbiano (mógł być nim Kamil Majchrzak, lecz przegrał w decydującej rundzie ze Stefano Travaglią 4:6, 6:3, 2:6).

Polacy pojawią się też w deblu – Hurkacz z Kanadyjczykiem Feliksem Auger-Aliassime'em, Łukasz Kubot z Holendrem Wesleyem Koolhofem.

Zdrowy Nadal

Główne atrakcje Monte Carlo Masters od ponad 15 lat generuje niemal jednoosobowo Rafael Nadal. Wygrał 11 razy, przynajmniej do ćwierćfinału nie awansował tylko raz. Wątpliwości budził jedynie stan zdrowia Hiszpana, ale po treningach w Monte Carlo już ich podobno nie ma – Nadal jest zdrowy i w formie.

Djoković po wygraniu dziewiąty raz Australian Open nie pojawił się na kortach. Serb – mieszkaniec Monte Carlo – dwa razy przełamywał tam hegemonię Nadala, ale ostatni raz dość dawno, w 2015 roku. To może powód, by mieć cichą wiarę, że Hurkacz sprawi kolejną niespodziankę, chyba że finałowy rywal Polaka z Miami zrobi to wcześniej – już w drugiej rundzie na Serba trafić może nieustraszony Jannik Sinner.

Inni spodziewani bohaterowie to przede wszystkim Daniił Miedwiediew, może błysną Alexander Zverev i Stefanos Tsitsipas, może coś pokaże rewelacyjny Asłan Karacew, półfinalista Australian Open 2021 i zwycięzca z Dubaju. Dla niego pierwszy start w Monte Carlo jest jednocześnie pierwszym startem w jakimkolwiek turnieju ATP Tour na kortach ziemnych.

Nie wszyscy muszą też pamiętać, że obrońcą tytułu (z 2019 roku) jest Fabio Fognini. Włoch osiągnął wówczas największy sukces kariery, bijąc m.in. Zvereva i Nadala, w finale Dusana Lajovicia.

Z pierwszej dziesiątki rankingu ATP brakuje tylko Dominika Thiema (4) i Rogera Federera (7). Austriak nie jest kontuzjowany, ale od czasu nieudanego turnieju w Dubaju uznał, że lepiej solidnie trenować w kraju.

Szwajcar, dla którego Monte Carlo pozostaje jedną z niewielu niezdobytych twierdz, także i tym razem nie chce przyjeżdżać na nieprzychylną ziemię. Po niezbyt udanym powrocie w stolicy Kataru (porażka w drugiej rundzie) postanowił zagrać dopiero w Caja Magica w Madrycie. Federer jednak deklaruje, że w tym roku więcej dla niego znaczą Wimbledon (via turniej w Halle, w którym rządzi jak Nadal w Monte Carlo) i igrzyska w Tokio.

Iga w Stuttgarcie

Prawdziwe rozpoczęcie kobiecego sezonu na kortach ziemnych z udziałem gwiazd nastąpi 19 kwietnia w Stuttgarcie. Turniej Porsche Tennis Grand Prix ma kategorię WTA 500, mistrzyni zdobędzie tylko 55,3 tys. euro (pula nagród zmalała o ponad 30 proc.), ale obsada jest dobra. Zgłosiły się Ashleigh Barty (nr 1 WTA), Simona Halep (3), Sofia Kenin (4), Elina Switolina (5), Aryna Sabalenka (7), także byłe mistrzynie Karolina Pliskova (2018), Petra Kvitova (2019) i Andżelika Kerber (2015, 2016). Z ważnych postaci damskiego tenisa zabraknie tylko Naomi Osaki, Bianki Andreescu i Sereny Williams. Do Niemiec przyjedzie także Iga Świątek (nr 12 rozstawienia).

Panie z dalszych szeregów rankingu zaczęły już rywalizację na kortach ziemnych w Charleston i Bogocie, w tym tygodniu w programie WTA Tour są nieduże turnieje w Anning (Chiny) i ponownie w Charleston (startuje Magda Linette). Przewidziano także termin na rozgrywki Billie Jean King Cup (dawny Fed Cup).

Polki bez Linette i Świątek zmierzą się 16 i 17 kwietnia w Bytomiu z Brazylią o prawo gry w przyszłorocznych kwalifikacjach do finałowego turnieju w Budapeszcie.

Ten turniej to od lat początek poważnej wiosennej gry na ceglanej mączce. Trudno o lepsze miejsce i okoliczności niż na korcie im. Rainiera III w Monte Carlo Country Club. Tym razem jednak nie będzie na trybunach licznych gwiazd sportu, filmu i biznesu, które tak lubią Monaco za słońce, bezpieczeństwo i brak podatków. Władze sanitarne na wpuszczenie widzów nie zezwoliły z powodu wirusa.

Znawcy tenisa wiedzą, że korty ziemne to test koncentracji, cierpliwości i kondycji – wymiany są dłuższe, piłka odbija się inaczej, serwisy i woleje nie zawsze bywają tak skuteczne, jak na nawierzchniach twardych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Hubert Hurkacz w imponującym stylu zaczął turniej w Madrycie
Tenis
WTA Madryt. Magda Linette przegrała z Aryną Sabalenką po dwugodzinnej bitwie
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Tenis
Iga Świątek wygrywa pierwszy mecz w Madrycie. Niespodziewane kłopoty w końcówce
Tenis
Iga Świątek czeka na pierwszy sukces w Hiszpanii. Liderka rankingu zaczyna dziś turniej w Madrycie