Turniej rozgrywany jest na Florydzie, ma pulę nagród 350 tys. dol. (cykl ATP 250), nie zgromadził wielu sław światowego tenisa, ale na pewno był dla Hurkacza i kilku innych tenisistów dobrym przygotowaniem przed wylotem do Melbourne na połączoną z treningiem kwarantannę poprzedzającą Australian Open.

Najlepszy polski tenisista (35. ATP) wykonał plan doskonale: od niedzieli wygrał w Delray Beach już trzy mecze (pierwszą rundę miał wolną), najpierw 6:2, 6:2 z Kolumbijczykiem Danielem Elahim Galanem (115. ATP), następnie z Ekwadorczykiem Roberto Quirozem (293. ATP), wreszcie we wtorek 7:6 (7-4), 6:4 z kwalifikantem, Amerykaninem Christianem Harrisonem (789. ATP), bratem lepiej znanego Ryana Harrisona, deblowego mistrza Roland Garros 2017.

Dotarł do meczu o tytuł jako jedyny z rozstawionej najwyżej czwórki, Cristian Garin (Chile, nr 1) i Adrian Mannarino (Francja, 3) odpadli w drugiej rundzie, John Isner (USA, 2) w ćwierćfinale.

Finał zaplanowano na środę wieczorem czasu polskiego. Hurkacz zagra po raz drugi o tytuł w turnieju ATP. Pierwszy – w Winston Salem w 2019 roku wygrał z Benoitem Paire. Teraz zmierzy się z Brytyjczykiem Cameronem Norrie (74. ATP) lub Amerykaninem Sebastianem Kordą (119. ATP), synem dawnej sławy z Czech – Petra Kordy.

W finale drugiego z turniejów męskich tego tygodnia – Antalya Open (także ATP 250) zagrają Australijczyk Alex De Minaur i Aleksander Bublik z Kazachstanu.