W uwerturze, w gabinecie Prezesa, pojawiają się bliźniacy. Medialny duet, kierujący tygodnikiem „Sieci”: Michał i Jacek. Dziękując za wsparcie reklamowe spółek państwa sugerują, by Prezes wyjaśnił, czy namawiał premier Beatę do „pokazania pazurków” w sprawie rządowych premii, czemu później zaprzeczał.
- Chcecie mieć dalej te reklamy? No to wam wyjaśniłem. Dziękuję za rozmowę - mówi Prezes.
Prezes pyta też Marka S. czy ma coś na Donalda z prac Komisji dotyczącej Amber Gold. - Przecież przesunąłeś mnie do rządu, żebym kapował na Mateusza, a teraz tam jest nowy, który czyta wszystko od nowa - odpowiada Marek.
Tymczasem ceremonię ślubną w Słupsku prowadzoną przez prezydenta Roberta przerywa przybycie byłego prezydenta RP Bronisława. Namawia on Roberta do kandydowania na najwyższy urząd w kraju. - Niech mnie pan pomści. Byłem taki ospały. Pan jest taki żwawy! – argumentuje.
Po raz drugi przerywa ceremonię były prezydent RP Aleksander. - Trzeźwo myślisz – komplementuje Biedronia.