Netanjahu może wygrać i przestać rządzić

Rozpad największego ugrupowania opozycji zwiększa szanse premiera na piątą kadencję. Wszystko zależy jednak od prokuratora generalnego.

Aktualizacja: 02.01.2019 20:05 Publikacja: 02.01.2019 18:40

Netanjahu może wygrać i przestać rządzić

Foto: AFP

Unia Syjonistyczna, czyli sojusz wyborczy Partii Pracy i ugrupowania Hatnuah, miał ograniczone szanse na zwycięstwo wyborcze w kwietniowych wyborach do Knesetu. Po rozpadzie nadzieje opozycji wyglądają jeszcze gorzej. A to otwiera drogę do kolejnego zwycięstwa wyborczego prawicowemu blokowi Likud oraz jego liderowi premierowi Beniaminowi Netanjahu. Ale w Izraelu nic nigdy nie jest do końca przesądzone.

Pewna jest jedynie data przedterminowych wyborów ustalona w ubiegłym tygodniu na 9 kwietnia. Cipi Liwni, przywódczyni Hatnuah i była szefowa izraelskiego MSZ, nalegała na stworzenie szerokiego bloku partii centrowych i lewicowych, który byłby w stanie pokonać Likud. Szef Partii Pracy Awi Gabbaj uznał, że jest to intryga mająca na celu utworzenie konkurencyjnego bloku, i zerwał współpracę z Liwni.

Równocześnie dwoje ministrów rządu Netanjahu, edukacji – Naftali Bennett, oraz sprawiedliwości – Ajelet Szaked, opuściło szeregi  religijno-nacjonalistycznego Żydowskiego Domu, tworząc partię o nazwie Nowa Prawica. Nowa, a więc zwiększająca dystans do Likudu.

Na tym nie dość. Powstała też nowa partia z byłym szefem sztabu armii na czele o nazwie Hosen Israel (Odporność Izraela).

Z sondaży wynika jednak, że Likud ma szanse na utrzymanie swej dominującej pozycji na scenie politycznej i na 27–30 mandatów w nowym parlamencie. Obecnie ma 30 mandatów i czterech koalicjantów. Partia wspierana przez imigrantów rosyjskojęzycznych Nasz Dom Izrael opuściła niedawno koalicję, co zmniejszyło większość rządową do jednego mandatu. W rezultacie kolejnych tarć w rządzie doszło do rozwiązania parlamentu. Wybór daty przedterminowych wyborów należał do premiera.

– Taki rozwój sytuacji jest dla niego korzystny z uwagi na zarzuty korupcyjne – ocenił czołowy portal anglojęzyczny Times of Israel. Chodzi o całą listę poważnych zarzutów pod adresem premiera przedstawionych przez policję oraz prokuraturę. Na początku grudnia zarówno policja, jak i prokuratura skierowała oficjalny wniosek do prokuratora generalnego o postawienie premiera w stan oskarżenia.

Czytaj także: USA i Izrael opuściły UNESCO

Mało prawdopodobne, aby w obecnej sytuacji politycznej prokurator zdecydował się na taki krok, mogący mieć zasadniczy wpływ na wynik wyborów.

Netanjahu cieszy się nadal wielką popularnością, doceniane są jego więzi z prezydentem Donaldem Trumpem prowadzącym ostentacyjnie proizraelską politykę w regionie Bliskiego Wschodu. Nie przeszkadza to Izraelowi w poszerzaniu kontaktów ze światem arabskim. Jest też postrzegany jako współautor sukcesu izraelskiego przemysłu nowych technologii. Uniknął zbrojnych konfrontacji. To wszystko sprawia, że ma wielkie szanse na czwarte zwycięstwo z rzędu w kwietniu. I piąte w karierze politycznej. Wiele wskazuje na to, że zdoła też po raz kolejny utworzyć koalicję z udziałem partii religijnych i nacjonalistycznych.

– Nie wiadomo jednak, jak zachowają się przyszli koalicjanci w sytuacji, gdyby miało dojść do postawienia premiera w stan oskarżenia. On sam musiałby natychmiast ustąpić, ale niewykluczone, że byłby to jego polityczny koniec – tłumaczy „Rzeczpospolitej" prof. Efraim Inbar, szef Jerozolimskiego Centrum Studiów Strategicznych.

Dwie partie centrowe będące potencjalnymi kandydatami do współpracy koalicyjnej oświadczyły, że nie wyobrażają sobie sytuacji, w której premier miałby być objęty aktem oskarżenia. Polityczne losy premiera są tak czy owak w rękach prokuratora generalnego. Ma jeszcze trochę czasu na ocenę zebranych dowodów rzekomych korupcyjnych praktyk premiera (od przyjmowania kosztownych prezentów po próbę ograniczenia wolności prasy z pobudek politycznych). Netanjahu konsekwentnie zaprzecza.

Unia Syjonistyczna, czyli sojusz wyborczy Partii Pracy i ugrupowania Hatnuah, miał ograniczone szanse na zwycięstwo wyborcze w kwietniowych wyborach do Knesetu. Po rozpadzie nadzieje opozycji wyglądają jeszcze gorzej. A to otwiera drogę do kolejnego zwycięstwa wyborczego prawicowemu blokowi Likud oraz jego liderowi premierowi Beniaminowi Netanjahu. Ale w Izraelu nic nigdy nie jest do końca przesądzone.

Pewna jest jedynie data przedterminowych wyborów ustalona w ubiegłym tygodniu na 9 kwietnia. Cipi Liwni, przywódczyni Hatnuah i była szefowa izraelskiego MSZ, nalegała na stworzenie szerokiego bloku partii centrowych i lewicowych, który byłby w stanie pokonać Likud. Szef Partii Pracy Awi Gabbaj uznał, że jest to intryga mająca na celu utworzenie konkurencyjnego bloku, i zerwał współpracę z Liwni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788