Fińska pogoda w sobotę okazał się lepsza, niż piątek. Plan, czyli serię treningową plus konkurs drużynowy udało się wykonać bez większych opóźnień. Kto liczył na polskie osiągnięcia, ten już po treningu był zadowolony – zapoznanie z dużą skocznią ośrodka Salpausselkä wypadło dobrze, zwłaszcza jeśli zsumowało się noty czterech najlepszych Polaków.
Te wstępne rachunki dawały czwórce: Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Kamil Stoch i Dawid Kubacki pierwsze miejsce, kilka punktów przed Niemcami, Austrią i Norwegią. Trener Michal Doležal nie zrobił więc kibicom żadnej niespodzianki – wybrał na konkurs drużynowy wspomniany kwartet, tylko ustawił w nieco zmienionej kolejności, niż w Zakopanem.
Szacunki z treningu okazały się trochę mylące. Na półmetku konkursu prowadziła Norwegia, przed Niemcami (-9,5 pkt), Polską (-16,2) i Austrią (-26,7). Zdecydowanym liderem w nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej był Halvor Egner Granerud, ale powrócili do formy także Karl Geiger i Stefan Kraft. Polacy zdobyli wiele punktów po próbach Andrzeja Stękały i Kamila Stocha (po ich skokach Polska nawet prowadziła), lecz zaczynający konkurs Piotr Żyła spisał się średnio, no i trochę zawiódł kończący pracę drużyny Dawid Kubacki.
W drugiej części konkursu Norwegowie nadal skakali równo i daleko (choć Granerud miał pewne kłopoty, by zapewnić sobie i kolegom wysokie zwycięstwo), trzy drużyny za ich plecami twardo walczyły o drugie miejsce. Skoki Stękały i Stocha okazały się lepsze od prób ich niemieckich rywali, dało to Polakom komfort przewagi przed ostatnią, ósmą serią. W niej Kubacki spisał się już jak należy, i choć Geiger ponownie zaatakował, to tego ataku wystarczyło, by Niemcy wyprzedzili tylko Austriaków.
Drużynowo Polska nie schodzi tej zimy z podium, Norwegowie wygrali po raz pierwszy, dwukrotni zwycięzcy Austriacy tym razem bez zaszczytów. Kolejność konkursu jak w Pucharze Narodów oznaczała więc, że liderzy – Granerud i kompania – powiększyli przewagę nad wszystkimi, nad Polakami do 84 pkt. Najlepsze noty indywidualne mieli w sobotę Geiger, Kraft, Stoch, Granerud i Yukiya Sato (Stękała był 9., Żyła – 11., Kubacki – 18).