Dezubekizacja sparaliżuje sądy

Konieczne są nowe etaty, by nie utonąć w zalewie skarg na cięcie emerytur.

Aktualizacja: 15.12.2016 14:47 Publikacja: 14.12.2016 18:43

Dezubekizacja sparaliżuje sądy

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Projekt ustawy obniżający świadczenia „za służbę na rzecz totalitarnego państwa" wywołał gwałtowne protesty wielu byłych i obecnych funkcjonariuszy służb. Rząd będzie musiał się zmierzyć z falą spraw w sądach, do których się oni poskarżą. – Do sądu pójdzie zdecydowana większość, o ile nie wszyscy, którym zmniejszy się świadczenia – mówi „Rzeczpospolitej" Rafał Jankowski, nowy przewodniczący NSZZ Policjantów.

Nie tylko sędziowie

„Maksymalny wpływ w sądach spraw związany z wprowadzeniem nowelizacji oscylować może w granicach 31 tys." – ocenia Ministerstwo Sprawiedliwości w przygotowanej dla MSWiA prognozie, której treść poznała „Rzeczpospolita". Po wejściu ustawy trzeba będzie do obsługi spraw wzmocnić sądy okręgowy i apelacyjny w Warszawie łącznie o 119 etatów.

Jak Ministerstwo Sprawiedliwości oszacowało skalę wpływu spraw i związane z tym koszty?

Pomocne okazały się dane o sprawach będących pokłosiem pierwszej ustawy dezubekizacyjnej. Po jej wejściu w życie do warszawskiego sądu wpłynęło (w latach 2009–2012) ok. 20 tys. spraw. Osób, którym (zresztą w niewielkim stopniu) obniżono świadczenia, było 25 tys.

Teraz według szacunków MSWiA obniżonych zostanie ponad 18 tys. emerytur policyjnych, 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i 9 tys. rent rodzinnych. Łącznie ustawa dezubekizacyjna obejmie zatem 32 tys. funkcjonariuszy byłego aparatu bezpieczeństwa.

Nawet gdyby nie wszyscy skorzystali z drogi sądowej, to i tak, aby w rozsądnym tempie obsłużyć wniesione przez nich sprawy, trzeba zaangażować m.in. dodatkowych sędziów.

Potrzebne będzie stworzenie 30 etatów sędziowskich (25 w sądzie okręgowym i pięć w apelacyjnym). Ponadto – 15 etatów asystenckich i 74 urzędniczych – obliczyło Ministerstwo Sprawiedliwości.

To pociągnie koszty. „Roczne skutki finansowe projektowanej regulacji związane z wydatkami na wynagrodzenia i pochodnymi na utworzenie dodatkowych etatów" szacuje się na 8 mln 668 tys. zł – ocenia resort. Do tego dojdą koszty korespondencji sądowej i dojazdów do sądu np. świadków.

Tych środków nie zapisano w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok. Jak poradzi sobie resort sprawiedliwości?

– Ostateczny kształt przepisów dezubekizacyjnych nie jest przesądzony z uwagi na trwające w Sejmie prace, podczas których mogą zostać wyjaśnione kwestie budzące wątpliwości – mówi nam Sebastian Kaleta, rzecznik ministerstwa.

Tymczasem już teraz kilkaset wakatów w sądach w Warszawie nie jest obsadzonych. Ministerstwo Sprawiedliwości mówi o 200, sędziowie podają, że jest ich 500.

Sprawiedliwie czy bezmyślnie

Rafał Jankowski nie pozostawia złudzeń: sądy zaleje lawina spraw. – Każdy zarząd policyjnego związku zawodowego posiada fundusz ochrony prawnej, więc pomoże funkcjonariuszom – zapowiada.

Obniżka obejmie wszystkich, którzy – jak stwierdza projekt – „służyli totalitarnemu państwu od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r." w instytucjach podległych MSW i MON.

Jankowski uważa, że ustawa krzywdzi najbardziej tych, którzy są w służbie od 1990 r. – Esbecy, którzy bez weryfikacji odeszli i zatrudnili się gdzie indziej, śmieją się w twarz przyzwoitym policjantom, którzy większość czasu służyli w wolnej Polsce – mówi.

Przykładem niesprawiedliwości ma być przypadek Grażyny Biskupskiej, byłej szefowej wydziału do zwalczania terroru kryminalnego w Komendzie Stołecznej. Przez większość życia zawodowego ścigała przestępców, ale zaczynała w 1987 r. jako sekretarka i maszynistka w ówczesnym MSW. To sprawia, że i ją dotknie cięcie świadczeń.

Rząd twierdzi, że „ustawa jedynie odbiera niesłusznie przyznanie przywileje". – Ćwierć wieku po upadku systemu komunistycznego ci, którzy służyli zbrodniczemu systemowi, dostają od polskiego państwa sowite, bardzo dobre emerytury i wynagrodzenia, a ci, którzy byli ofiarami, dostają bardzo często emerytury na poziomie 880 zł – mówiła niedawno premier Beata Szydło.

– To bezmyślna ustawa, ma tyle wspólnego ze sprawiedliwością, co Służba Bezpieczeństwa z bezpieczeństwem – odpowiada Jankowski. Według niego w najbliższym czasie policyjny związek podejmie decyzję o formie protestu przeciwko nowym przepisom.

Zgodnie z projektem obniżone świadczenia (do poziomu maksymalnie średniej emerytury lub renty) będą wypłacane od października 2017 r. Jak czytamy w ocenie skutków regulacji, w czerwcu 2016 r. wysokość przeciętnej emerytury wypłacanej przez ZUS wynosiła ok. 2 tys. zł, z kolei renty – ok. 1,5 tys. Średnia emerytura w grupie, którą ma objąć obniżka, wynosi 3,5 tys. zł (bywa jednak, że świadczenie sięga 22 tys. zł).

Budżet ma zaoszczędzić dzięki dezubekizacji 546 mln zł rocznie.

Projekt ustawy obniżający świadczenia „za służbę na rzecz totalitarnego państwa" wywołał gwałtowne protesty wielu byłych i obecnych funkcjonariuszy służb. Rząd będzie musiał się zmierzyć z falą spraw w sądach, do których się oni poskarżą. – Do sądu pójdzie zdecydowana większość, o ile nie wszyscy, którym zmniejszy się świadczenia – mówi „Rzeczpospolitej" Rafał Jankowski, nowy przewodniczący NSZZ Policjantów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka