Sondaż: Polacy podzieleni w sprawie 12 listopada

Połowa badanych przez IBRIS negatywnie ocenia wprowadzenie wolnego dnia 12 listopada 2018 r.

Aktualizacja: 30.10.2018 12:28 Publikacja: 29.10.2018 18:17

Andrzej Duda już zapewnił, że podpisze ustawę o dodatkowym dniu wolnym od pracy

Andrzej Duda już zapewnił, że podpisze ustawę o dodatkowym dniu wolnym od pracy

Foto: PAP

Prezydent nie pozostawia wątpliwości: podpisze ustawę przygotowaną przez PiS w sprawie uczynienia 12 listopada dniem wolnym od pracy. Poinformował o tym w poniedziałek rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Jak ocenił, parlament podjął „słuszną i oczekiwaną przez Polaków inicjatywę". Było to niespodziewane oświadczenie, szczególnie że jeszcze dwie godziny wcześniej rzecznik tłumaczył, że decyzji być nie może, „bo nie jest znana treść ustawy".

Dom wariatów?

Skąd się brał sceptycyzm prezydenta? W piątek Senat poparł ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości, ale z poprawkami. To oznacza, że ustawa musi wrócić do Sejmu. Najbliższe posiedzenie odbędzie się dopiero 7–9 listopada. Dokładna data debaty i głosowania nad wolnym dniem 12 listopada nie została jeszcze ustalona. Wiadomo jednak, że ten kalendarz daje prezydentowi wyjątkowo mało czasu na złożenie podpisu.

Czy PiS może liczyć na wdzięczność elektoratu za ten nieoczekiwany prezent? Zgodnie z badaniem IBRIS przeprowadzonym na zlecenie „Rzeczpospolitej", 50 procent badanych negatywnie ocenia decyzję o wprowadzeniu dnia wolnego. Pozytywnie – nieco ponad 40 procent. A prawie 10 procent respondentów nie ma zdania w tej sprawie.

Sceptyczni są też politycy opozycji, a nawet ruchu Kukiz'15.

– 12 listopada nie powinien być dniem wolnym od pracy, dlatego że to jest poniedziałek, normalny dzień pracy. Nie rozumiem, święto mamy 11, a 12 dzień wolny, co to za dom wariatów! – mówił w programie #RZECZoPOLITYCE poseł Marek Jakubiak.

Po zmianach wprowadzonych przez Senat Sejm musi zdecydować m.in. o tym, czy w poniedziałek po Święcie Niepodległości będą czynne sklepy. Być może więc wysoki procent osób niezdecydowanych co do oceny inicjatywy PiS wynika z niepewności co do losów ustawy i jej ostatecznego kształtu.

Analizując przekrój socjologiczny pytanych respondentów, łatwo dostrzec, że więcej pozytywnych ocen tej inicjatywy znajdziemy wśród kobiet (45 proc.) niż wśród mężczyzn (35 proc.). Pomysł ten znalazł najwyższe uznanie w grupie badanych w wieku 40–49 lat, w której pozytywnie ocenia go 47 proc. Najbardziej krytyczni są 60–69 latkowie – jedynie 33 proc. to zwolennicy nadprogramowego wolnego dnia.

Warto też zwrócić uwagę, że najwyższy odsetek zwolenników ma sejmowa inicjatywa wśród osób, które pracują fizycznie: respondentów z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym, z których 64 proc. popiera pomysł PiS.

Kontrowersyjne obchody

Kontrowersje wokół dodatkowego wolnego dnia nakładają się na dyskusję o tym, jak w ogóle świętować 100. rocznicę odzyskania niepodległości.

– Chciałbym, żebyśmy razem poszli w Marszu Niepodległości, i jest to kwestia odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Stańmy obok siebie i pokażmy ludziom, że można być razem. Można się nie gryźć – mówił prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". Jednak zgodnie z oświadczeniem rzecznika prezydenta Błażeja Spychalskiego nie chodziło o marsz organizowany przez narodowców, bo na tę imprezę prezydent nie znajdzie czasu. – Od samego rana do późnego wieczora prezydent bierze udział w uroczystościach państwowych – mówił rzecznik w Radiu Zet.

Rezerwa wobec narodowców nie uchroniła jednak głowy państwa przed błędem, jakim było niewysłanie z odpowiednim wyprzedzeniem zaproszeń na uroczystości państwowe dla byłych prezydentów. Lech Wałęsa wprost odmówił udziału w obchodach, a Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski nie odpowiedzieli jeszcze na zaproszenie.

Wicepremier Jarosław Gowin „żałuje, że tak się stało, że prezydenci wpisują się w politykę rozbijania wspólnoty". – Powinni iść obok siebie prezydent Andrzej Duda, prezydent Aleksander Kwaśniewski, prezydent Lech Wałęsa, prezydent Bronisław Komorowski. Jako obywatel bardzo bym sobie tego życzył – mówił w Krakowie.

Prezydent nie pozostawia wątpliwości: podpisze ustawę przygotowaną przez PiS w sprawie uczynienia 12 listopada dniem wolnym od pracy. Poinformował o tym w poniedziałek rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Jak ocenił, parlament podjął „słuszną i oczekiwaną przez Polaków inicjatywę". Było to niespodziewane oświadczenie, szczególnie że jeszcze dwie godziny wcześniej rzecznik tłumaczył, że decyzji być nie może, „bo nie jest znana treść ustawy".

Dom wariatów?

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum