– To wciąż jednak zbyt mało – uważają eksperci. - Najważniejsze jest przekonanie ważnych osób, także w wojewódzkich związkach piłki nożnej, że żeńska piłka to jest naturalna tendencja rozwoju i tego się nie zatrzyma, a trzeba ją wspierać - twierdzi Zbigniew Bartnik, członek zarządu PZPN.
Żeńska piłka. Prywatny sport
Julia Maskiewicz ma 19 lat. W tym roku zdaje maturę, a od blisko dwóch lat gra w piłkę nożną w Medyku Konin - jednej z dwóch najlepszych polskich drużyn piłki kobiecej.
- Córka piłką zainteresowała się przez przypadek. Gdy była w szkole podstawowej w Lądku Zdrój otwierany był stadion Orlika. Podczas uroczystości miały być rozgrywane mecze piłkarskie, a że zabrakło chłopców do drużyn, to zasiliły je dziewczynki. Julia została uznana najlepszą piłkarką tamtego turnieju – opowiada ojciec piłkarki Jacek Maskiewicz.
Dziewczynka szybko dołączyła do lokalnego klubu piłkarskiego Trojan Lądek Zdrój, gdzie grała razem z chłopakami. Po kilku miesiącach była zawodniczką MKS Nysa Kłodzko.
- Sama się do niego przeniosła i dojeżdżała na treningi razem z kolegami. Jej trener zadzwonił do nas, by przenieść papiery córki do tego klubu – wspomina Jacek Maskiewicz.