Jak informuje "Głos Szczeciński", 13 listopada matka z 8-letnią córką przyjechały z powiatu łobeskiego do szpitala w Szczecinie, gdyż dziewczynka miała zostać wcześniej zgwałcona przez nastolatka. Trafiły do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego im. prof. Tadeusza Sokołowskiego, gdzie udały się zarówno do poradni ginekologicznej, jak i na dziecięcy oddział ratunkowy. Kobieta z córką czekały badanie, jednak do niego nie doszło, gdyż lekarka, która była na dyżurze, odmówiła. Powód tej decyzji nie jest znany.  „Głos Szczeciński” informuje, że przed przyjazdem do szpitala kobieta zadzwoniła do placówki i dostała zapewnienie, że jej córce udzielą pomocy. Gdy przyjechały, lekarka, która miała ją zbadać była już po dyżurze i wyszła z pracy, a kolejna lekarka nie przeprowadziła badania. 8-latkę zbadano dopiero o północy w innym gabinecie ginekologicznym. - Nie dość, że dziewczynka prawdopodobnie została skrzywdzona fizycznie w koszmarnych okolicznościach, to przez prawie dobę szukała z matką kogoś, kto jej pomoże. To dla niej dodatkowy koszmar i stres. Jesteśmy wstrząśnięci - powiedział w rozmowie z portalem GS24.pl jeden ze szczecińskich lekarzy.

Sprawę bada obecnie prokuratura. - Prokurator zainterweniował w związku z odmową przyjęcia pokrzywdzonej przez lekarza. Sprawa badana jest w kilku wątkach. Po ustaleniu faktów i okoliczności sprawy prokurator rozważy tzw. sygnalizację, czyli wystąpienie do dyrekcji szpitala ze wskazaniem na stwierdzone ewentualne uchybienia w zakresie nieprzyjęcia pacjentki na badania. Na taką sygnalizację pozwalają nam przepisy prawa - powiedziała mówi prok. Biranowska-Sochalska. - Prokurator zbada też, czy są podstawy do wszczęcia postępowania z urzędu odnośnie narażenia małoletniej na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez personel medyczny. Kolejna sprawa to możliwość zasygnalizowania ewentualnych uchybień w zakresie działania sądu rodzinnego - dodała.

Szpital skomentował sprawę podkreślając, że „w celu poprawy funkcjonowania stosowanej procedury w tego rodzaju przypadkach dokonano niezbędnych modyfikacji oraz przeprowadzono wewnętrzną procedurę wyjaśniającą”. „Z uwagi na charakter sprawy budzącej duże emocje związane z charakterem popełnionego czynu oraz wątpliwości odnośnie posiadanych uprawnień w zakresie realizacji tego rodzaju świadczeń, nie możemy udzielić szerszego komentarza” - dodano.

Sprawę domniemanego gwałtu na 8-latce wyjaśnia sąd rodzinny, ze względu na to, że nie ma ukończonych piętnastu lat.