Z decyzji firmy zadowolona jest Human Rights Watch, pozarządowa organizacja zajmująca się ochroną praw człowieka. - Przez dwa lata organizacja Human Rights Watch rozmawiała z Airbnb o pośrednictwie w wynajmach na osiedlach w Zachodnim Brzegu, które są nielegalne na mocy międzynarodowego prawa humanitarnego, i do których palestyńscy właściciele nie mają wjazdu - powiedział Arvind Ganesan, dyrektor zajmujący się w organizacji sprawami biznesowymi.
Jak pisze „The Guardian”, ruch osadniczy dążył do wspierania turystyki na okupowanych ziemiach z pomocą izraelskiego rządu, który utworzył tam parki narodowe. Unia Europejska w sprawozdaniu stwierdziła, że niektóre projekty są wykorzystywane "jako narzędzie polityczne do wspierania, legitymizacji i rozszerzania osiedli”.
Palestyński dyplomata Husam Zomlot powiedział w 2016 roku, że firma ”promuje skradzione mienie i ziemię". - Nadejdzie czas, kiedy firmy, które czerpią zyski z okupacji, zostaną postawione przed sądem - mówił.
Saeb Erekat, były główny negocjator planów pokojowych z Izraelem, określił decyzję Airbnb jako "początkowy pozytywny krok”. Zaznaczył jednak, że nie obejmuje on wschodniej Jerozolimy.