Stoltenberg przypomniał w rozmowie z Polskim Radiem, że decyzja o wysłaniu wojsk na wschodnia flankę NATO była podyktowana agresywnym zachowaniem Rosji na Ukrainie.

- Chodziło o przekazanie jasnego sygnału - że jakiekolwiek działania podobne do tych na Ukrainie, w tym do nielegalnej aneksji Krymu, są wykluczone w odniesieniu do któregoś z naszych sojuszników - powiedział sekretarz generalny NATO.

Stoltenberg zapewnił, że sytuacja się nie zmieni, póki nadal Rosja będzie stanowić realne zagrożenie dla któregokolwiek członka NATO. - Grupy bojowe będą na wschodniej flance tak długo, jak będzie to konieczne - przekazał.