rp.pl: W jakim stopniu mistrzostwo świata to zasługa zawodników, a w jakim trenera i całego sztabu?
Stanisław Gościniak: Na podstawie doświadczenia zawodniczego i trenerskiego mogę powiedzieć, że w przypadku młodzieży rola trenera jest bardzo duża, ale na poziomie reprezentacji trener jest menedżerem, bardziej zgrywa zespół i ustawia taktykę niż uczy gry. Gracze grają, a trener jedynie im pomaga. Oczywiście jest świetnie jeśli potrafi młodszych reprezentantów ośmielić, dodać im otuchy.
Czy wymiana pokoleń następuje płynnie? Jak długo taka dobra passa może trwać?
Na szczęście ta piramida sukcesów powstaje w sposób naturalny, kroczek po kroczku, począwszy od juniorów. Nasi juniorzy zdobyli mistrzostwo świata i Europy, a teraz sukcesywnie uzupełniają skład reprezentacji seniorskiej. To świadczy o tym, że w siatkówce system szkolenia m.in. w szkolnych ośrodkach siatkarskich, przebiega prawidłowo i dobrze rokuje na przyszłość.
A jednak w niedzielnym finale ciężar odpowiedzialności spoczął na tych starszych…