Chociaż usługi pocztowe tradycyjnie uważane są za naturalne monopole państwowe, unijny rynek usług pocztowych został zliberalizowany i 1 stycznia 2013 r. pojawili się na nim tzw. alternatywni operatorzy pocztowi. Z obowiązkowego otwarcia wyłączono jednak m.in. doręczanie przesyłek pocztowych w procedurach sądowych i administracyjnych. Państwa członkowskie mogły same zdecydować, czy także tę część rynku chcą zliberalizować, czy pozostawić ją w gestii państwa. Polska z tego wyłączenia nie skorzystała. W wyniku rozstrzygnięcia przetargu, 1 stycznia 2014 r. po raz pierwszy w historii zmienił się operator świadczący usługi pocztowe na rzecz sądów powszechnych i prokuratury. Pocztę Polską zastąpiła, na dwa lata, Polska Grupa Pocztowa S.A.
Jak wynika z najnowszej kontroli NIK, zmiana operatora pocztowego dostarczającego pisma i przesyłki sądowe oraz prokuratorskie spowodowała poważne zakłócenia w doręczaniu tych przesyłek, w szczególności w I kwartale 2014 r.
W ocenie NIK w momencie rozpoczęcia świadczenia usług pocztowych na rzecz sądów i prokuratur Polska Grupa Pocztowa nie była dostatecznie przygotowana do wykonywania tego zadania. Miało to negatywny wpływ na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i spowodowało szereg poważnych problemów w doręczaniu przesyłek sądowych i prokuratorskich, szczególnie w I kwartale 2014 r. Począwszy od II kwartału 2014 r. jakość usług pocztowych świadczonych przez Grupę stopniowo rosła, m.in. dzięki coraz lepszej znajomości procedur sądowych i administracyjnych. Pozwoliło to na systematyczne usuwanie nieprawidłowości i wypracowanie skutecznego modelu doręczeń. Z odpowiedzi udzielonych NIK przez sądy wynika, że w IV kwartale 2014 roku współpraca z Grupą Pocztową uległa znacznej poprawie.
Podstawowe problemy PGP
Najpoważniejsze problemy w świadczeniu usług pocztowych dotyczyły opóźnień w doręczaniu korespondencji i niewłaściwego sposobu obliczania terminów awizowania, w tym przede wszystkim skracania ustawowego terminu drugiej awizacji przesyłek w postępowaniu karnym (nieodebrane przesyłki zwracano do nadawcy już siódmego dnia po drugim awizowaniu, czyli przed upływem ustawowego terminu). W ocenie NIK mogło to prowadzić do nieskuteczności doręczeń i mieć wpływ na przedłużanie postępowań sądowych i prokuratorskich.
Nowy operator nie dotrzymywał także wskazanego w umowach siedmiodniowego terminu przekazania zwrotnych potwierdzeń odbioru do sądów i prokuratur. Opóźnienia te niekorzystnie wpływały na organizację pracy sądów i prokuratur, a w początkowym okresie współpracy nawet ją dezorganizowały (I kwartał 2014 r.). Podczas kontroli stwierdzono przypadki odraczania rozpraw i posiedzeń sądowych oraz czynności prokuratorskich z uwagi na brak potwierdzenia odbioru korespondencji przez uczestników postępowania. Zdarzało się, że pracownicy sądów obdzwaniali strony postępowania, żeby upewnić się, czy otrzymały kierowaną do nich korespondencję. NIK wskazuje, że z uwagi na liczbę procedowanych spraw była to znacząca niedogodność, która przez kilkanaście tygodni komplikowała pracę wymiaru sprawiedliwości.