Aneta Łazarska: nieusuwalność sędziów jest wartością nadrzędną

Nieusuwalność sędziów jest wartością nadrzędną.

Publikacja: 09.12.2018 07:15

Aneta Łazarska: nieusuwalność sędziów jest wartością nadrzędną

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Usunięci sędziowie Sądu Najwyższego powracają do służby w ciszy i bez blasków fleszy. Ich odejściu towarzyszyły demonstracje i protesty, powrotowi milcząco i biernie przygląda się społeczeństwo. Czy za kilka miesięcy polscy obywatele będą pamiętać, dlaczego sędziowie zostali usunięci i co sprawiło, że wrócili? Uważam, że to, co się wydarzyło w ostatnim czasie, jest jedną z ważniejszych lekcji w historii polskiego sądownictwa oraz nauki wartości europejskich.

Triumf rządów prawa

Powrót usuniętych sędziów SN to triumf rządów prawa i demokracji, a nade wszystko zwycięstwo wspólnych wartości europejskich.

Czytaj także: Wielki powrót sędziów do Sądu Najwyższego

Władza ustawodawcza i wykonawcza przywraca formalnie sędziów do pracy, zmieniając po raz kolejny ustawę o Sądzie Najwyższym. Formalnie, gdyż praktycznie skutek ten wynika z mocy orzeczenia TSUE dotyczącego środków zabezpieczenia. Gest polityków, choć więc tylko formalny, to jednak akt kapitulacji. Władze te ustępują i wycofują się z wcześniejszych założeń wysłania sędziów SN i pierwszej prezes na przymusową emeryturę, co z pewnością ma i swój pozytywny wymiar, gdyż pozwoli uniknąć eskalacji konfliktu na linii władza sądownicza – władza wykonawcza i ustawodawcza. I choć w materii reformy sądownictwa Unia Europejska, jeśli chodzi o zdecydowane kroki, była do tej pory dość powściągliwa, obecnie mamy do czynienia z prawdziwym przełomem, który daje nadzieję na pełne przywrócenie gwarancji niezawisłości także na szczeblu sądownictwa powszechnego.

Solidarność sędziowska w Europie

Niewątpliwie duży wpływ na taki rozwój wydarzeń miało orzeczenie TSUE w sprawie zabezpieczenia dotyczącego ustawy o Sądzie Najwyższym. Inicjatorem pytań do TSUE, co trzeba podkreślić, byli odważni sędziowie z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Pytania te były też kierowane do TSUE w atmosferze nagonki medialnej i gróźb wszczęcia wobec tych sędziów dyscyplinarek. Siła orzeczenia Trybunału okazała się jednak znacząca. Tym bardziej że nierespektowanie przez polskich polityków orzeczeń TSUE równałoby się podważeniu mocy prawa traktatowego.

Z drugiej jednak strony i sędziowie unijni wykazali wielką solidarność i troskę o ochronę wspólnej wartości rządów prawa. Przykład sędzi irlandzkiej, która zdecydowała się zadać pytanie prejudycjalne w sprawie polskiej, świadczy o dużej wrażliwości innych sędziów europejskiej wspólnoty na poszanowanie uniwersalnej wartości rządów prawa.

Wspólnota unijna nie może się opierać na sankcjach i przymusie. Bez szacunku dla prawa unijnego, respektowania wyroków TSUE budowanie wspólnoty europejskiej jest po prostu niemożliwe. Sprawdza się i w tym wypadku bezwzględna zasada, że z wyrokami sądów można się zgadzać lub nie, ale trzeba je wykonywać.

Zgoda na podważanie przez polskich polityków orzeczeń, usuwanie sędziów stanowiłaby zresztą zagrożenie dla orzeczeń unijnych i statusu samych sędziów UE. Zrozumieli to szybko sędziowie luksemburscy. Podważanie wyroków sądów polskich to byłoby podcinanie gałęzi, na której oni sami przecież także siedzą.

Historia Polski pokazuje, że sędziowie wszystkich sądów w materii rządów prawa nie mogą iść na żaden kompromis. Tylko żelazna konsekwencja w obronie fundamentalnych dla całego stanu sędziowskiego wartości jest szansą na zagwarantowanie równowagi władz i ochrony władzy sądowniczej przed dominacją władzy ustawodawczej i wykonawczej nie tylko w poszczególnych krajach członkowskich, ale w całej Europie. Zresztą zgoda na usunięcie sędziów SN w Polsce tworzyłaby niebezpieczny precedens, który zapewne skrzętnie wykorzystaliby politycy w innych krajach członkowskich w sprzyjających dla nich okolicznościach. Na takie precedensy zgody być nie może, jeśli Europa ma dalej stanowić wspólnotę opartą na tych samych wartościach demokratycznych.

Żelazny prezes Lenaerts – to  być albo nie być dla Polski

Dzięki temu, co się wydarzyło, Polacy usłyszeli wiele o Trybunale Sprawiedliwości UE. Niewielu dotychczas rozróżniało w ogóle Trybunał Praw Człowieka od TSUE. Świadomość przeciętnego Polaka znacząco wzrosła. Zaczęliśmy w końcu identyfikować i rozróżniać najważniejsze instytucje sądowe.

Jednym z najbardziej znanych ostatnio sędziów w Polsce stał się prezes Trybunału Sprawiedliwości Koen Lenaerts, który w kwestii respektowania i wykonywania orzeczeń TSUE wykazał się żelazną konsekwencją. Postawił on sprawę wykonania zabezpieczenia w zasadzie na ostrzu noża: to być albo nie być w UE. W ten sposób dał znak, że nie tylko w Polsce, ale i w każdym innym kraju członkowskim wyroki TSUE muszą być bezwzględnie respektowane. Trybunał dał w ten sposób też sygnał, że wartość niezawisłości sędziowskiej jest jedną z nadrzędnych wartości UE.

Z wydarzeń tych płynie jeden morał dla polskich polityków. Respekt dla rządów prawa i ładu konstytucyjnego nie jest li tylko wewnętrzną sprawą polską, jeśli chcemy należeć do rodziny europejskiej. Proces przywracania niezależności sądownictwa w Polsce jeszcze się nie zakończył. To w zasadzie dopiero początek. Powrót sędziów SN jest jednak dobrym znakiem. To symbol tego, że NIEUSUWALNOŚĆ SĘDZIOWSKA jest wartością nadrzędną, którą musimy szanować jako Polacy i Europejczycy. ?

Autorka jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie i wykładowczynią Uczelni Łazarskiego

„Ciężka dola asystenta"

Reakcja na mój artykuł obrazuje, że ani sędziów, ani asystentów nie cieszy ich współpraca. Artykuł Pana Asystenta jest przesiąknięty, najdelikatniej to ujmując, rozczarowaniem, jeśli nawet nie pretensjami o warunki pracy i płacy w sądach oraz kulturę pracy sędziów (!). Z pewnością uwag tych nie można lekceważyć, są one istotnym głosem w dyskusji o potrzebie zmian w sądownictwie. Dyskusja ta ujawnia, że są niestety kolejne problematyczne obszary sądownictwa, o których zarządcy sądów, ale i środowiska stowarzyszeń sędziowskich, a także prezesi sądów nie chcą deliberować. Nie przypominam sobie, aby ktokolwiek przeprowadzał badania ankietowe dotyczące pracy asystentów czy zajmował się badaniem efektywności ich pracy oraz analizą faktycznej przydatności, choć warto by takie badania, wywiady z sędziami i asystentami przeprowadzić. Co więcej, nikt nigdy nie był zainteresowany zmianami w funkcjonowaniu instytucji asystenta, nie pytał o potrzebę jej reformy czy usprawnienia.

Autor w swoim artykule, poza zgłoszeniem roszczeń finansowych, także nie proponuje żadnych rozwiązań. Instytucja asystenta tymczasem wymaga głębokiej reformy. Po pierwsze, podwyższenie wynagrodzeń powinno się wiązać ze zwiększeniem odpowiedzialności asystentów za wykonywaną pracę oraz z podniesieniem standardów jakości ich pracy. Po drugie, konieczny jest system kompleksowej oceny pracy asystentów, sprawdzający ich wiedzę oraz warsztat pracy, a także efektywność. Po trzecie, to sędzia powinien decydować o tym, z kim chce współpracować, lub o rezygnacji z pomocy danego asystenta. Asystenci wyróżniający się pracą i wiedzą powinni znacząco więcej zarabiać.

Jedno jest pewne: asystenci muszą zrozumieć, że bez szerokiego poparcia środowiska sędziowskiego nie mają szans na poprawę warunków wynagradzania. Wzrostowi wynagrodzeń asystentów musi natomiast towarzyszyć poprawa jakości i standardów ich pracy.

Usunięci sędziowie Sądu Najwyższego powracają do służby w ciszy i bez blasków fleszy. Ich odejściu towarzyszyły demonstracje i protesty, powrotowi milcząco i biernie przygląda się społeczeństwo. Czy za kilka miesięcy polscy obywatele będą pamiętać, dlaczego sędziowie zostali usunięci i co sprawiło, że wrócili? Uważam, że to, co się wydarzyło w ostatnim czasie, jest jedną z ważniejszych lekcji w historii polskiego sądownictwa oraz nauki wartości europejskich.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara