Wiesław Kozielewicz: Odwołanie sędziego z delegacji nie może być represją

Sędzia SN Wiesław Kozielewicz uważa, że wysyłanie do wyższej instancji jest dla sędziego szansą na awans. Opowiada się jednak za ograniczeniem wysyłania sędziów do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Aktualizacja: 27.11.2019 09:16 Publikacja: 26.11.2019 18:55

Wiesław Kozielewicz

Wiesław Kozielewicz

Foto: materiały prasowe

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna zawiesił sprawę odwoławczą, by zbadać, czy sędzia, który wydał wyrok w pierwszej instancji, został właściwie powołany. Natychmiast został za to odwołany z delegacji do sądu okręgowego. Minister w ten sposób go ukarał. Tak można?

Nie. Moim zdaniem odwołanie z delegacji w żaden sposób nie może być formą represji za orzekanie. Nie może być mowy o karaniu sędziów w ten sposób.

To czemu ma służyć delegacja do wyższej instancji?

Delegowanie sędziego do sądu wyższej instancji służy dwóm celom. Pierwszy to łatanie braków kadrowych w sądach. Drugi – podnoszenie kwalifikacji sędziów. Z reguły delegacja do sądu wyższej instancji w dłuższej perspektywie służyć ma sprawdzeniu umiejętności sędziego. Wprawdzie jej odbycie nie jest warunkiem awansu, ale przyjęto, że z reguły go poprzedza. To zresztą ma swoje uzasadnienie. Sędziemu delegowanemu wystawia się opinię. Jest ona brana pod uwagę w postępowaniu nominacyjnym.

Dużo się mówi, padają nawet konkretne nazwiska, że delegacje są udzielane bez jasnych kryteriów, że trafiają na nie sędziowie-znajomi ministra sprawiedliwości czy przychylni władzy.

Takie zarzuty pojawiały się już dawno. Wprowadzono nawet rozwiązania, które obligują prezesa, który wie, że będzie miał miejsce czy miejsca na delegacje, by informował o tym sędziów swojej apelacji czy okręgu. Chodziło o to, by mogli się zgłosić wszyscy zainteresowani sędziowie. Ale jak widać, i to nie rozwiązuje problemu, skoro takie głosy się słyszy.

Odwołanie w trybie natychmiastowym, czy jak kto woli pilnym, jest chyba nie tylko nieeleganckie, ale i nieczęste?

Mamy dwie formy delegacji sędziów. Do orzekania i do wykonywania czynności administracyjnych m.in. w Ministerstwie Sprawiedliwości. W obu przypadkach wymagana jest zgoda sędziego (a nie zawsze tak było). Różnią się one natomiast regułami odwołania. W przypadku pierwszych – sędziego delegowanego można odwołać natychmiast. Ochrona drugich jest mocniejsza – co do zasady może go odwołać z trzymiesięcznym wypowiedzeniem.

Czytaj także:

Sędzia pyta o legalność KRS i traci delegację

Ponad 130 sędziów, zamiast orzekać, stało się urzędnikami w MS. Potrzeba ich tam aż tylu?

To problem, który istnieje od przedwojnia. Wielu uważa, że sędziowie w takiej liczbie są zbędni w MS. Z drugiej strony ministrowie sprawiedliwości wolą mieć właśnie sędziów. Moim zdaniem mogłoby być ich zdecydowanie mniej. A jeśli to niemożliwe, to oprócz zajęć urzędniczych znalazłbym im jakieś inne.

Jakie?

Wielu obywateli, którzy bywają w sądzie, skarży się na kulturę osobistą sędziów. Można by wysłać w teren takich delegowanych sędziów, by przyglądali się zachowaniom kolegów i koleżanek na sali rozpraw. Byłyby to czynności podejmowane w ramach nadzoru, a pożyteczne dla wszystkich. Niestety, MS takich wizytacji nie prowadzi.

Jest pan za ograniczeniem delegacji do MS?

Tak – i liczbowym, i terminowym. Dla mnie delegacja nie powinna trwać dłużej niż rok, żeby sędzia, zajmując się innymi czynnościami, nie wypadł z wprawy w orzekaniu.

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna zawiesił sprawę odwoławczą, by zbadać, czy sędzia, który wydał wyrok w pierwszej instancji, został właściwie powołany. Natychmiast został za to odwołany z delegacji do sądu okręgowego. Minister w ten sposób go ukarał. Tak można?

Nie. Moim zdaniem odwołanie z delegacji w żaden sposób nie może być formą represji za orzekanie. Nie może być mowy o karaniu sędziów w ten sposób.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP