Trybunał miałby, jak chce Rada, stwierdzić, że jej nowi członkowie zostali wybrani zgodnie z konstytucją. Sędziów z Rady zabolały widocznie oskarżenia większości środowiska prawniczego - teraz więc chcą, by TK dał im "certyfikat legalności". - To tak, jakby oczekiwać, żeby przestępca zawiadywał rejestrem skazanych i wystawiał swoim kolegom po fachu zaświadczenia o niekaralności - tak plany KRS kwituje były rzecznik Rady sędzia Waldemar Żurek - pisze onet.pl.
Czytaj także: Krajowa Rada Sądownictwa odsyła sędziów do Trybunału Konstytucyjnego
Zespół powołany w KRS na ostatnim posiedzeniu Rady ma spróbować sformułować wniosek do TK dotyczący konstytucyjności tego organu. Może to być o tyle trudne, że w takim wniosku sędziowie z KRS sami musieliby przyznać, że zmieniona przez PiS ustawa o Krajowej Radzie może być częściowo niezgodna z konstytucją. TK bada bowiem wyłącznie te przepisy, które mogą być z ustawą zasadniczą niezgodne - i jeśli nikt nie złoży na daną ustawę skargi, TK nie może sam orzekać o jej zgodności z konstytucją.
- Zadanie przed nami jest niełatwe ale, proszę państwa, odwagi! - tak apelował do swoich kolegów pomysłodawca nowego zespołu w Radzie, sędzia Jarosław Dudzicz.
W skład zespołu wszedł właśnie sędzia Dudzicz, Dagmara Pawełczyk-Woicka - szkolna koleżanka Zbigniewa Ziobry i mianowana przez niego prezes krakowskiego "okręgu", jej zastępca w tym sądzie i członek KRS Paweł Styrna, sędzia Ewa Łapińska oraz Rafał Puchalski - mianowany przez Ziobrę prezes SO w Rzeszowie