W internecie huczy po tej decyzji.
Chodzi o twitterowe wpisy Adama Tomczyńskiego sprzed nominacji do SN: „PiS rządzi coraz mądrzej. Odczekanie z reformą sądownictwa do dziś znakomitym posunięciem". Lub tę, o której donosił w połowie października portal rmf24.pl, że sędzia Tomczyński nie tylko kolportował na Twitterze treści wspierające PiS, ale też komentował ostatnie wydarzenia polityczne i trwającą kampanię wyborczą, jednoznacznie opowiadając się po stronie partii rządzącej.
Czytaj także: Nie będzie dyscyplinarki dla sędziego Adama Tomczyńskiego za kontrowersyjne wpisy na Twitterze
Sędzia SN Andrzej Tomczyk, rzecznik dyscyplinarny tego sądu, napisał w opublikowanym oświadczeniu, że po przeprowadzeniu postępowania w celu ustalenia znamion przewinienia dyscyplinarnego, nie znalazł podstaw do podjęcia czynności wyjaśniających z własnej inicjatywy i dodał, że nie wpłynęło do niego żądanie uprawnionego podmiotu o podjęcie czynności wyjaśniających.
Szerszego uzasadnienia decyzji rzecznik SN nie opublikował, w internecie pojawiły się zaś zaraz bardzo krytyczne wpisy, jak ten: „Czyli SSN może spokojnie napisać o bydlakach z PO, marginesie społecznym z GW, chwalić PiS etc. Inni sędziowie za nauczanie konstytucji mają zarzuty. Chyba od nowa trzeba napisać zasady etyki sędziowskiej: wyzywaj, bądź chamem, popieraj rząd, będziesz SSN".