MS odpowiada na zarzuty dotyczące przeniesienia sędziego Daniluka

To manipulacje i nieprawdziwe informacje - oświadczyło Ministerstwo Sprawiedliwości w reakcji na wyemitowany przez TVN 24 reportaż pt. "Przeniesienie na papierze, pieniądze całkiem realne. Kasta sędziów ministerialnych". TVN twierdzi, że bohater reportażu sędzia Jerzy Daniluk został przeniesiony z sądu w Lublinie do sądu w Siedlcach tylko po to, by otrzymywać dodatek mieszkaniowy - ponad 2 tys. złotych.

Aktualizacja: 06.09.2018 13:08 Publikacja: 06.09.2018 11:35

Zbigniew Ziobro, Łukasz Piebiak

Zbigniew Ziobro, Łukasz Piebiak

Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

O sprawie stało się głośno na początku 2018 r. Sędzia Jerzy Daniluk był formalnie zatrudniony w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Po odwołaniu wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Lublinie został kandydatem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na zwolnione stanowisko.  8 stycznia został na nie powołany. Nowy wiceprezes od razu zwrócił się do szefostwa o ponad 2  tys. zł dodatku mieszkaniowego. Przysługuje on sędziom oddelegowanym do orzekania w sądach poza miejscem zamieszkania. Może być wypłacany w dwóch formach: jako pokrycie kosztów wynajmu na podstawie przedstawionej faktury i jako ryczałt.  Delegowanie z sądu w Lublinie do sądu w Lublinie nie dawało jednak sędziemu Danilukowi prawa do dodatku. Wtedy na polecenie wiceministra Łukasza Piebiaka sędzia został przeniesiony do Sądu Okręgowego w Siedlcach. Formalnie był on zatem delegowany do SA w Lublinie z Siedlec, więc dodatek już mu się należał.

Kontrowersyjne wnioski

Kilka dni temu do sprawy wróciła TVN24 w reportażu wyemitowanym w programie "Czarno na białym". Zdaniem autora reportażu przeniesienie sędziego Daniluka odbyło się tylko na papierze i tylko po to, by sędzia Daniluk mógł uzyskać dodatek. Rzeczniczka  Sądu Apelacyjnego w Lublinie potwierdziła, że wypłacono mu dotychczas z tego tytułu ponad 14 tys. złotych.

Reporter ustalił jednak, że przez siedem miesięcy od przeniesienia sędzia nie orzekał w Siedlcach, nie są mu tam przydzielane żadne sprawy i tylko raz, w lutym, pojawił się w tamtejszym sądzie - na zgromadzeniu sędziów okręgu. Nie ma też w tym mieście mieszkania czy pokoju.

Sędzia Jerzy Daniluk nie chciał odnieść się do zarzutu fikcyjności przenosin. Tymczasem przedstawiciele środowiska sędziowskiego twierdzą, że to on powinien być najbardziej zainteresowany wyjaśnieniem tej sprawy.

- Gdyby tak naprawdę chodziło o stworzenie pewnej fikcji, to byłby to skandal po prostu. To byłby skandal, który mógłby prowadzić do wyłudzenia określonej sumy pieniędzy - powiedział Krystian Markiewicz ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".

Ministerstwo: wszystko to nieprawda

Ministerstwo Sprawiedliwości w opublikowanym wczoraj oświadczeniu twierdzi, że nieprawdą jest, że sędzia Jerzy Daniluk został powołany na funkcję wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Lublinie na polecenie Łukasza Piebiaka

- Zgodnie z art. 23 par. 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych o powołanie wiceprezesa wnioskuje wyłącznie prezes sądu. Minister nie wyznacza kandydatów, tylko prezes właściwego sądu - argumentuje resort.

W jego ocenie także zarzut "fikcyjnego" przeniesienia, które może prowadzić do "wyłudzenia dodatku" jest nieprawdziwy

- Pan sędzia wnioskował o służbowe przeniesienie bliżej miejsca zamieszkania od dawna, zaś przyznanie mu zgodnie z obowiązującymi przepisami dodatku mieszkaniowego jest decyzją, która przyniosła oszczędność dla budżetu państwa, bowiem dodatek ten jest niższy od przysługujących sędziemu z mocy prawa zwrotów kosztów dojazdów do pracy - twierdzi MS.

- Zawarte w materiale insynuacje, że przyznanie dodatku mieszkaniowego może być "przestępstwem wyłudzenia z artykułu 286 paragraf 1 Kodeksu karnego (...) z udziałem Ministerstwa", są nieprawdziwe, naruszają dobre imię sędziego, a także mają na celu podważenie zaufania do wymiaru sprawiedliwości - uważa podpisane pod oświadczeniem Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwo Sprawiedliwości.

Z ostatniej chwili: Platforma Obywatelska poinformowała, że składa do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka w sprawie informacji o wątpliwych podstawach przeniesienia sędziego Jerzego Daniluka.

O sprawie stało się głośno na początku 2018 r. Sędzia Jerzy Daniluk był formalnie zatrudniony w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Po odwołaniu wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Lublinie został kandydatem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na zwolnione stanowisko.  8 stycznia został na nie powołany. Nowy wiceprezes od razu zwrócił się do szefostwa o ponad 2  tys. zł dodatku mieszkaniowego. Przysługuje on sędziom oddelegowanym do orzekania w sądach poza miejscem zamieszkania. Może być wypłacany w dwóch formach: jako pokrycie kosztów wynajmu na podstawie przedstawionej faktury i jako ryczałt.  Delegowanie z sądu w Lublinie do sądu w Lublinie nie dawało jednak sędziemu Danilukowi prawa do dodatku. Wtedy na polecenie wiceministra Łukasza Piebiaka sędzia został przeniesiony do Sądu Okręgowego w Siedlcach. Formalnie był on zatem delegowany do SA w Lublinie z Siedlec, więc dodatek już mu się należał.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP