Podsądny w czasie politycznej burzy - komentuje Marek Domagalski

Jak wiadomo, Trybunał Konstytucyjny jest kontestowany przez znaczną część prawników, tymczasem na jednej z ostatnich rozpraw adwokatka, żona adwokackiego notabla, raczej nie entuzjasty obecnego trybunalskiego porządku, pod niebiosa wychwalała znaczenie i wrażliwość TK.

Publikacja: 04.08.2018 09:00

Podsądny w czasie politycznej burzy - komentuje Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Nie wiem, ile w tym było osobistego poglądu, z pewnością jednak czyniła to w najlepszym interesie swej klientki pokrzywdzonej w zwykłym sądzie, widzącej w TK ostatnią deskę ratunku. Nie udało się im, ale to inna kwestia, co drugi bowiem w sądzie przegrywa.

Czytaj także: Prace Trybunału Konstytucyjnego w 2017 i 2018 roku

W te gorące, dosłownie i politycznie, dni nie ma chyba bardziej aktualnej rady dla zwyczajnych podsądnych (poza tą, by uważali na ewentualne przesyłki sądowe), jak najlepiej zachowywać się przed sądem wobec ostrego sporu na szczytach Temidy.

Uwaga opinii publicznej, polityków i wielu sędziów skupiona jest na tej wojnie, ale nie zmienia to faktu, że każdego miesiąca setki tysięcy Polaków stają przed sądem, składają lub dostają pozwy i mogą mieć rozterki, czy nawiązywać do tej wojny, czy nie. Moja rada jest taka: nie nawiązywać, a gdyby druga strona do tego nawiązywała na rozprawie, zachować dystans.

W 99 procentach spraw chodzi o to, by je wygrać, a gdy trzeba już przegrać, to najmniej boleśnie.

Sprawy, w których chodzi raczej o polityczne aspekty czy tylko polityczną demonstrację, to zaledwie mały ułamek promila z półtora miliona spraw, jakie każdego miesiąca trafiają do sądu. Polityczne sprawy rządzą się nieco innymi prawami, tam liczy się także, a może zwłaszcza, „by gonić króliczka"... W zwykłych sprawach, dla podsądnych oczywiście najważniejszych, chodzi o wygraną, a tej elementy polityczne raczej szkodzą, niż pomagają.

Nierzadko część podsądnych, a także prawników po te polityczne elementy sięga, stara się być na czasie, liczy na ekstrapunkty u sędziego (sędziów). Polityczna ornamentyka może być jednak odebrana jako zakwalifikowanie sędziego do tych „rozpolitykowanych", na dodatek należących do konkretnej opcji: a żaden tego nie lubi. Prędzej ta nuta ujdzie uznanemu prawnikowi, on może w ten sposób urabiać w sędziach przekonanie, że tak myślą poważni prawnicy. Sędzia też ma jednak doświadczenie, zwykle większe niż adwokat, więc jeśli pełnomocnik przesadzi, zostanie to ocenione, że nie ma rzeczowych argumentów i odgrywa scenę przed klientem lub publicznością. A od tego już tylko krok od śmieszności i rozdrażnienia sędziego.

Nikt nie wykazał dokładnie, zwłaszcza w Polsce, jak rozdrażnienie sędziego wpływa na wyrok. Doświadczeni prawnicy nie mają jednak złudzeń, że wpływa, dlatego np. dopytują o szczegóły, jeśli na wcześniejszej rozprawie zdenerwowano sędziego.

O wyroku decyduje stan faktyczny sprawy, prawo, dorobek orzeczniczy, logika i zdrowy rozsądek. Podsądny i jego prawnik powinni się zatem skupić na klarownej prezentacji tych elementów, a polityczną otoczkę zostawić sądowi, który, gdy zechce, to i tak do niej nawiąże.

Nie wiem, ile w tym było osobistego poglądu, z pewnością jednak czyniła to w najlepszym interesie swej klientki pokrzywdzonej w zwykłym sądzie, widzącej w TK ostatnią deskę ratunku. Nie udało się im, ale to inna kwestia, co drugi bowiem w sądzie przegrywa.

Czytaj także: Prace Trybunału Konstytucyjnego w 2017 i 2018 roku

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów