Unijni ministrowie w Radzie UE wysłuchali dziś sprawozdania I wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa o stanie praworządności w Polsce. To element postępowania z art. 7 Traktatu o UE, które zostało wszczęte pod koniec 2017 r.– Niestety, nie miałem wielu dobrych wiadomości. Ale mogłem opowiedzieć o przełomowym orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE co do Sądu Najwyższego [o czystce emerytalnej]. Ono potwierdziło stanowisko Komisji Europejskiej, że instytucje UE mają prawo działać, by zmiany w krajowych systemach sądowych były zgodne z traktatami Unii – powiedział Timmermans po zakończeniu obrad. W czerwcu TSUE – wbrew władzom Polski - oparł się na wykładni, że skoro sędziowie krajowi (w tym wypadku polscy) są zarazem sędziami unijnymi, to Komisja Europejska (w ostateczności sam TSUE) powinny strzec niezawisłości sędziów krajowych.
Czytaj także: Dyscyplinarki polskich sędziów: Komisja Europejska przechodzi do drugiego etapu postępowania ws. praworządności
Po wystąpieniu Timmermansa wystąpiło krótko kilku przedstawicieli krajów UE, a niemiecki minister ds. UE Michael Roth przedstawił – to już tradycja w dyskusjach o Polsce – wspólne stanowisko Berlina i Paryża. Niemcy i Francuzi domagają się, by Rada UE zorganizowała formalne, już czwarte wysłuchanie Polski w ramach art. 7, podczas którego ministrowie w towarzystwie swych ekspertów szczegółowo zajęliby się zagrożeniami w Polsce. – Niemcy i Francja ponownie mówią wspólnym głosem. Naszym zdaniem łączny efekt zmian prawnych w Polsce to ryzyko dla niezależności wymiaru sprawiedliwości i podziału władz – powiedział Roth podczas obrad za zamkniętymi drzwiami. Wyraził nadzieję, że postępowania przeciwnaruszeniowe Komisji Europejskiej oraz decyzje TSUE „pozwolą na znaczną poprawę" m.in. w kwestii niezależności polskiej Krajowej Rady Sądownictwa oraz systemu dyscyplinarnego dla sędziów.
Fińska minister ds. UE Tytti Tuppurainen poinformowała, że Finlandia (sprawująca teraz półroczną prezydencję w Radzie UE) już we wrześniu zorganizuje wysłuchanie Węgier w ramach art. 7, a data wysłuchania Polski zostanie ustalona później. – Wartość takiego wysłuchania będzie bardzo niska – powiedział dziennikarzom minister Konrad Szymański. Zdaniem polskiego rządu spory o praworządność – jeśli już trzeba – należy zupełnie pozostawić Trybunałowi w Luksemburgu, a zrezygnować z ich „upolityczniania" w Radzie UE. Jednak zdaniem Timmermansa presja polityczna na Polskę ze strony innych krajów Unii, czyli debaty w ramach Rady UE, jest również bardzo potrzebnym narzędziem Brukseli.
Timmermans nie wątpi w von der Leyen
Fińska prezydencja jest bardzo gorliwą zwolenniczką działań Brukseli na rzecz praworządności. – Jesteśmy przyjaciółmi projektu powiązania funduszy UE z przestrzeganiem reguł państwa prawa – powiedziała dziś Tytti Tuppurainen. Polska podnosi legalistyczne zastrzeżenia co do - przedłożonego przed ponad rokiem - rozporządzenia o zawieszeniu albo obcinaniu funduszy UE za łamanie praworządności i nawet służby prawne Rady UE mają wątpliwości co do jego pełnej zgodności z regułami Unii. – Podtrzymujemy stanowisko, że to projekt w pełni zgodny z unijnym prawem traktatowym – zadeklarował dziś Timmermans. Z kolei Tuppurainen podkreślała, że główne spory wokół zasady „pieniądze za praworządność" mają charakter polityczny i zostaną rozstrzygnięte w rokowaniach politycznych.