Oba stanowiska opublikowano na stronie SN.
"W ostatnich dniach mieliśmy w Sądzie Najwyższym do czynienia z wydarzeniami, których formalnym celem było wyłonienie pięciu kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa SN. W rzeczywistości chodziło o to, by w gronie kandydatów znalazła się osoba, co do której już przed posiedzeniem Zgromadzenia Ogólnego decydenci uznali, że powinna zajmować to stanowisko" - napisała grupa 50 sędziów SN.
Czytaj też: Prezydent powołał Małgorzatę Manowską na I Prezesa SN
Jak wskazali, świadczy o tym, poza zmienianymi wielokrotnie przepisami ustawy o Sądzie Najwyższym, także sposób prowadzenia obrad Zgromadzenia Ogólnego, najpierw przez sędziego Kamila Zaradkiewicza, a potem przez Aleksandra Stępkowskiego. Chodzi m.in. o arbitralne odrzucanie wniosków zgłaszanych przez uczestników ZO oraz niepoddanie pod głosowanie wniosku o podjęcie przez Zgromadzenie Ogólne uchwały o przedstawieniu Prezydentowi pięciu kandydatów (obowiązek podjęcia takiej uchwały wynika z art. 183 ust. 3 Konstytucji i został potwierdzony orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego). Nazwiska kandydatów na I prezesa SN przekazał prezydentowi sam Stępkowski jako p.o. I prezesa SN i przewodniczący obradom Zgromadzenia Ogólnego.