Decyzja o uchyleniu immunitetu byłemu prezesowi SA w Krakowie właśnie się uprawomocniła. Prokuratura może więc stawiać mu zarzuty. Jego sprawę poprowadzi teraz Prokuratura Krajowa w Warszawie. Ten wątek został bowiem wyłączony ze śledztwa w sprawie domniemanej korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie do odrębnego postępowania i – jak zdecydował prokurator krajowy – został przekazany do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Wydział prowadzi bowiem postępowania karne dotyczące prokuratorów i sędziów.

Prokuratura Regionalna w Rzeszowie (która na początku zajmowała się sprawą S.) wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi oraz zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Wniosek został skierowany do pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, który następnie wyznaczył łódzkiSąd Apelacyjny do rozpoznania wniosku. Ten 20 marca zgodził się na uchylenie sędziemu immunitetu, ale nie wyraził zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Prokuratura chce zarzucić Krzysztofowi S. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 376,3 tys. zł i przekroczenie w ten sposób uprawnień związanych z pełnioną przez siebie funkcją oraz uczestniczenie w praniu pieniędzy. W śledztwie dotyczącym domniemanej korupcji w SA w Krakowie zarzuty usłyszało dotychczas dziewięć osób, m.in.: dyrektor SA w Krakowie Andrzej P., główna księgowa SA w Krakowie Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz dwie osoby reprezentujące podmioty gospodarcze.