Morawiecki szkaluje własny kraj - Sędziowie z "Iustitii" o wypowiedzi premiera w Nowym Jorku

To manipulacja i szkalowanie własnego kraju - tak zarząd sędziowskiego stowarzyszenia "Iustitia" ocenił czwartkową wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego na Uniwersytecie Nowojorskim. Zdaniem sędziów premier porównał ich do faszystowskich kolaborantów z rządu Vichy. Oczekują od niego wyjaśnień i przeprosin.

Aktualizacja: 23.04.2019 08:59 Publikacja: 23.04.2019 08:14

Morawiecki szkaluje własny kraj - Sędziowie z "Iustitii" o wypowiedzi premiera w Nowym Jorku

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Przypomnijmy, Mateusz Morawiecki bronił w Nowym Jorku reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce.  Jak powiedział,  sędziowie w Polsce "nigdy nie byli odpowiednio traktowani w przypadku naruszenia prawa" i to powoduje, że rządzących popiera 80-85 proc. społeczeństwa.

- Chcą, żeby nastąpiła głęboka zmiana wymiaru sprawiedliwości - mówił Morawiecki. - Dla mnie to jest taka sytuacja, którą możemy porównać z Francją w okresie post-Vichy - mówił Morawiecki, przypominając reformę sądownictwa przeprowadzoną przez de Gaulle'a po upadku kolaborującego z nazistami rządu Vichy.

Premier żałował, że w Polsce takiej reformy nie przeprowadzono "pięć minut po transformacji", ale było to spowodowane tym, że "kraj zdobyli sędziowie postkomunistyczni, postkomunistyczni kapitaliści i politycy postkomunistyczni". - Był to zdobyty kraj do pewnego stopnia - powiedział Morawiecki.

W stanowisku skierowanym do premiera Zarząd SSP Iustitia wyraził głębokie oburzenie tymi słowami.

"W naszej ocenie uwłaczają one godności piastowanego przez Pana urzędu. Ta krótka wypowiedź stanowi mieszankę manipulacji i nieprawdy. Jest przejawem szkalowania własnego kraju oraz naszych sojuszników" - czytamy w stanowisku "Iustitii".

Czytaj też:

Premier o reformie sądów: Jak we Francji w okresie post-Vichy

Morawiecki w CNN: Reforma sądów i sceptycyzm dla Brukseli

Morawiecki w "Le Figaro" o korupcji w polskich sądach. „Iustitia” oburzona

Sędziowie w punktach wyjaśniają swoje zarzuty. Manipulacją jest ich zdaniem porównanie sędziów do faszystowskich kolaborantów. Nazwali je haniebnym.

"Nie wiemy z kim sędziowie mieliby potajemnie współpracować w celu dokonywania masowych zbrodni przeciwko ludzkości. Na jakiej podstawie premier polskiego rządu stawia znak równości pomiędzy polskimi sędziami a ludźmi odpowiedzialnymi za wywiezienie z Francji do obozów zagłady kilkudziesięciu tysięcy Żydów? Po raz kolejny pojawiają się również zarzuty o korupcji, bez ujawnienia dowodów. Oczekujemy wyjaśnienia tej kwestii i przypominamy, że urzędnik publiczny zobowiązany jest do zgłoszenia organom ścigania posiadanych informacji o przestępstwach." - pisze Zarząd "Iustitii" odnosząc się do innej wypowiedzi premiera dla "Le Figaro" .

Sędziowie uważają, że premier skłamał twierdząc, że 80-85 proc. Polaków popiera postępowanie rządu w stosunku do sędziów, nie jest prawdziwe. Powołują się na wyniki badań CBOS z  2017 r. które wskazywały, że poparcie dla propozycji rządowych wyraziło jedynie 23 proc. respondentów, oraz badania IBRIS dla Rzeczpospolitej, które wskazywały na  31-proc. poparcie. Także w kolejnych badaniach  ogólnopolskich, przeprowadzonych na reprezentatywnych próbach, poparcie dla działań rządu w stosunku do sędziów nigdy nie przekroczyło 50 proc.

"Przypominamy, że jako największe stowarzyszenie polskich sędziów popieraliśmy i popieramy reformowanie sądownictwa w naszym kraju, ale nie zgadzamy się na zmiany, które służą podporządkowaniu wymiaru sprawiedliwości politykom jakiejkolwiek opcji. Rząd nigdy nie brał pod uwagę głosu środowiska sędziowskiego. Nie uwzględnił również stanowiska obywateli, którzy masowo protestowali na ulicach polskich miast " - zaznaczają autorzy stanowiska.

Według "Iustitii"  swoją wypowiedzią premier polskiego rządu szkaluje własny kraj i podważa jego wiarygodność.

"Nie tylko budzi skojarzenia z używanym w kręgach rządowych terminem „ojkofobia", ale obniża zaufanie zarówno Polaków, jak i instytucji zagranicznych do polskiego sądownictwa, które i tak zostało nadwyrężone po tym jak podjęto szereg działań mających na celu zwiększenie wpływu polityków na sądy oraz uruchomiano kampanię billboardową na koszt polskiego podatnika (koszt ok. 12 mln. złotych)" - piszą sędziowie.

Przypominają, że krytyczne stanowisko w sprawie „reform" sądownictwa w Polsce wyraziła m.in. Komisja Wenecka, Komisja Europejska, Organizacja Narodów Zjednoczonych, Departament Stanu USA i wiele innych instytucji oraz autorytetów prawniczych.

"Nie rozumiemy dlaczego Premier RP używa za granicą w stosunku do swoich rodaków określeń „kolaborant", zestawia część Polaków z nazistami i przywołuje skojarzenia, z którymi podobno mamy stanowczo walczyć. Podawanie podczas oficjalnych wizyt zagranicznych nieprawdziwych danych oraz wzbudzanie nieufności do polskich instytucji stosujących prawo jest działaniem na jego szkodę, gdyż w konsekwencji inne informacje podawane przez przedstawicieli Polski mogą w przyszłości zostać potraktowane z dużą rezerwą" - wskazują sędziowie.

Poza tym "Iustitia" uważa, że wytykanie Francuzom za Oceanem ich trudnych momentów z historii jest co najmniej nietaktowne.

"Być może Pan Premier nie dostrzega, że będąc w USA jest traktowany również jako reprezentant unijnego kraju i powinien wykazywać się solidarnością z innymi krajami UE. Godne szczególnego potępienia jest stwierdzenie uzasadniające przejmowanie kontroli nad sądownictwem: „Unia Europejska wtrąca się, bo o Polsce nie ma pojęcia". Próba przyprawiania UE wizerunku odrębnego od nas bytu, który jest naiwny, pozbawiony wiedzy i w sposób nieuprawniony się wypowiada, w naszej ocenie szkodzi polskim interesom, w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego i dyskusji o budżecie Wspólnoty na kolejne lata" - czytamy w stanowisku.

Zarząd "Iustitii" zgodził się jednak z Mateuszem Morawieckim, że aktywność niektórych postkomunistycznych polityków budzi niepokój. "Zwłaszcza gdy nazywają oni sędziów „złodziejami", a jednocześnie są odpowiedzialni w Polsce za wdrażanie „reform sądowych" - napisali sędziowie.

Wezwali premiera do udzielenia wyjaśnień i przeprosin, a instytucje krajowe i zagraniczne do wyrażenia podobnej dezaprobaty.

Przypomnijmy, Mateusz Morawiecki bronił w Nowym Jorku reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce.  Jak powiedział,  sędziowie w Polsce "nigdy nie byli odpowiednio traktowani w przypadku naruszenia prawa" i to powoduje, że rządzących popiera 80-85 proc. społeczeństwa.

- Chcą, żeby nastąpiła głęboka zmiana wymiaru sprawiedliwości - mówił Morawiecki. - Dla mnie to jest taka sytuacja, którą możemy porównać z Francją w okresie post-Vichy - mówił Morawiecki, przypominając reformę sądownictwa przeprowadzoną przez de Gaulle'a po upadku kolaborującego z nazistami rządu Vichy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara