Tomasz Pietryga: Mandatem jak kulą w płot

Ministerstwo Sprawiedliwości powinno szukać innej drogi na odciążenie sądów. Nie kosztem ograniczenia prawa obywateli do sądu.

Aktualizacja: 24.01.2021 08:16 Publikacja: 23.01.2021 00:01

Tomasz Pietryga: Mandatem jak kulą w płot

Foto: Adobe Stock

Wiele kontrowersji wzbudził przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt postępowania w sprawach o wykroczenia, nakładający na obywateli obowiązek przyjmowania mandatów.

Obecnie nieprzyjęcie mandatu np. za wykroczenie drogowe wiązało się ze skierowaniem sprawy do sądu. Nowa koncepcja zakłada, że obywatel mandat przyjąć musi, ale ma możliwość odwołania.

Zamiar autorów jest czytelny: chodzi o odciążenie sądów ze spraw mniejszej wagi, których wypływa do sądów każdego roku kilkaset tysięcy. Część z nich to właśnie nieprzyjęte mandaty. W efekcie sędziowie, zamiast zajmować się poważniejszymi sprawami, muszą angażować się w spory o 50 zł, które, gdy trafią się tzw. pieniacze sądowi, mogą trwać miesiącami. Co oczywiście ma wpływ na inne procesy i ich długość, bo wokanda nie jest z gumy.

Czytaj też:

Państwo szasta mandatami, gdzie tylko się da

Policja to nie sąd. Adwokaci przeciw zmianom w mandatach

Na nowych mandatach wszyscy ucierpimy

Ministerstwo zdiagnozowało więc problem, ale aby go rozwiązać, wybrało najgorszy z możliwych sposób. Bo odkorkować sądy chce kosztem praw obywatelskich.

Konstrukcja: najpierw płacisz mandat, a później się odwołujesz, uderza bowiem w obywateli gorzej wykształconych i słabiej sytuowanych, którzy nie będą potrafili złożyć odwołania do sądów samodzielnie lub sparaliżuje ich zwykły strach przed Temidą.

Brak świadomości prawnej, a także wieloletnie zamknięcie sądów na obywateli sprawia, że wielu z nich woli omijać je szerokim łukiem, obawiając się, że sprawiedliwości w nich nie znajdą. I taki może być efekt nowego postępowania mandatowego. Nagle panem i władcą stanie się policjant, który wymierzy karę. Przy złej woli wymierzy ją w sposób nieuzasadniony, zdając sobie sprawę, że obywatel będzie bał się odwołać do sądu.

To chyba najcięższy argument przeciw tej ustawie. Ministerstwo Sprawiedliwości powinno szukać innej drogi na odciążenie sądów. Nie kosztem ograniczenia praw obywatelskich.

Wiele kontrowersji wzbudził przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt postępowania w sprawach o wykroczenia, nakładający na obywateli obowiązek przyjmowania mandatów.

Obecnie nieprzyjęcie mandatu np. za wykroczenie drogowe wiązało się ze skierowaniem sprawy do sądu. Nowa koncepcja zakłada, że obywatel mandat przyjąć musi, ale ma możliwość odwołania.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawnicy
Awans prokuratora szykanowanego za Ziobry i Święczkowskiego
Prawo karne
Prokuratura przeszukała dom Zbigniewa Ziobry. "Okien nie wybijano"
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe