Policjanci od sprawy Iwony Cygan wciąż na wolności

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie nie mógł „niezwłocznie" zbadać zażaleń na zwolnienie z aresztu policjantów, bo nie mógł się doprosić akt z sądu okręgowego.

Aktualizacja: 07.11.2018 05:17 Publikacja: 05.11.2018 17:57

Policjanci od sprawy Iwony Cygan wciąż na wolności

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Niedopatrzenie, pomyłka czy świadome działanie? W głośnej sprawie zabójstwa nastolatki ze Szczucina doszło do zastanawiających zdarzeń.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie zwlekał z przesłaniem w terminie kompletu akt sądowi apelacyjnemu, który ma zdecydować, czy policjanci oskarżeni o kardynalne zaniedbania wrócą do aresztu, skąd niedawno wyszli. Przez to decyzja w tej sprawie opóźni się o co najmniej dwa tygodnie.

Czytaj także: Trzy billboardy za Szczucinem, Małopolskie

X

Hurtem zwolnieni

Sekwencja wydarzeń jest następująca: na początku października 13 byłych i obecnych policjantów, którzy odpowiadają za mataczenie, preparowanie dowodów i pasmo zaniedbań w śledztwie dotyczącym zabójstwa Iwony Cygan, wyszło na wolność – areszty „hurtem" uchylił im Sąd Okręgowy w Rzeszowie, gdzie toczy się proces dotyczący tej głośnej zbrodni.

Piotr Krupiński, szef małopolskiego wydziału ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie złożył zażalenie na uchylenie policjantom aresztów – uzasadnił to obawą matactwa ze strony oskarżonych, którzy na wolności mogą wpływać na świadków (większość z nich dotąd nie złożyła zeznań przed sądem).

30 października Sąd Apelacyjny miał rozpoznać zażalenia prokuratury. Jednak nie był w stanie. Powód? Otrzymał tylko znikomą część akt i to na dzień przed posiedzeniem.

– Akta powinny być przesłane w całości. W żadnym razie nie wydałem decyzji, by domagać się ich części – mówi „Rzeczpospolitej" sędzia Piotr Moskwa, przewodniczący wydziału karnego Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Jak dodaje, w tygodniu przed posiedzeniem dzwonił do sekretariatu, prosząc o zostawienie mu akt na weekend. – Kiedy przyjechałem do pracy okazało się, że akta nie są kompletne. Zażądałem natychmiast ich dostarczenia – dodaje.

W sprawie zabójstwa Iwony Cygan zgromadzono ok. 200 tomów akt jawnych i kilkadziesiąt niejawnych. Dlaczego sąd okręgowy początkowo przesłał tylko ich skromny wycinek (ograniczający się do materiałów z procesu – trwa od lata). – Takie były uzgodnienia sekretariatów – przekonuje sędzia Tomasz Mucha, rzecznik sądu okręgowego.

Ostatecznie akta przesłano, jednak posiedzenie z 30 października Sąd Apelacyjny musiał odroczyć.

Kolejne posiedzenia sąd wyznaczył na 13 i 14 listopada. Jednak przez zwłokę sądu okręgowego zażalenia, które według przepisów winny być rozpoznane „niezwłocznie", będą rozpoznane prawie półtora miesiąca od wyjścia policjantów z aresztu.

Strach świadków

Prokuratura nie chce sprawy komentować, ale z jej zażaleń wynika, że niepokoi ją każdy dzień oskarżonych na wolności – ze względu na realną obawę wpływania na świadków, w tym incognito.

Zaniepokojona zwolnieniem policjantów i poślizgiem w rozpoznaniu zażaleń jest też rodzina zamordowanej. Zwłaszcza że sąd dotąd nie przesłuchał pokrzywdzonych (ojca i siostry ofiary), jak i świadków incognito. Decyzje o tym, czy oskarżeni policjanci pozostaną na wolności, czy też wrócą do aresztu – i ewentualnie którzy – podejmą dwaj sędziowie: Piotr Moskwa oraz Stanisław Urban (każde zażalenie będzie rozpatrywane osobno).

Cała sprawa nie wymagałaby większej uwagi, gdyby nie fakt, że przez lata zabójstwo nastolatki pozostawało niewykryte, w sprawie działy się niepokojące rzeczy.

Iwona Cygan została zabita w 1998 r. Znaleziono ją skatowaną przy wale Wisły. Przez lata sprawa była niewykryta. Przełom nastąpił po przejęciu śledztwa przez wydział ds. przestępczości zorganizowanej w Krakowie i policjantów z tzw. Archiwum X. O zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oskarżono Pawła K., jego ojca – o pomoc w zbrodni. ©?

Niedopatrzenie, pomyłka czy świadome działanie? W głośnej sprawie zabójstwa nastolatki ze Szczucina doszło do zastanawiających zdarzeń.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie zwlekał z przesłaniem w terminie kompletu akt sądowi apelacyjnemu, który ma zdecydować, czy policjanci oskarżeni o kardynalne zaniedbania wrócą do aresztu, skąd niedawno wyszli. Przez to decyzja w tej sprawie opóźni się o co najmniej dwa tygodnie.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii