Andrzej Duda coraz surowszy dla skazanych

Prezydent bije rekordy w niekorzystaniu z prawa łaski. Mimo to jedna jego decyzja może budzić kontrowersje.

Publikacja: 17.08.2021 21:00

Andrzej Duda coraz surowszy dla skazanych

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Andrzej Duda na drugą kadencję został zaprzysiężony 6 sierpnia 2020 r., niemal dokładnie rok temu. Od tego czasu ułaskawił tylko 14 osób, a odmówił w 105 przypadkach. Tak wynika z naszych obliczeń, bazujących na komunikatach w Biuletynie Informacji Publicznej Kancelarii Prezydenta. Oznacza to, że Duda jest najrzadziej ułaskawiającym prezydentem po 1989 r.

Rekordy w tym względzie bił Lech Wałęsa, który ułaskawił aż 3454 osoby. Jego następca Aleksander Kwaśniewski zwolnił tempo, ale nieznacznie, bo w obu kadencjach zastosował prawo łaski 4288 razy. Zupełnie inne podejście wypracował Lech Kaczyński, który korzystał z tej prerogatywy o wiele rzadziej, bo 201 razy. Niewiele częściej, bo 360 razy, ułaskawił Bronisław Komorowski. Nawet na ich tle pierwsza kadencja Dudy była wyjątkowo surowa. Po prawo łaski sięgnął tylko 95 razy.

Jednak teraz tempo dodatkowo osłabło. 14 przypadków w pierwszym roku drugiej kadencji to mniej niż średnia z pierwszej kadencji, wynosząca 19 przypadków rocznie.

Skąd wynika to spowolnienie? Czy głębszy zamysł prezydenta ma związek z nagłośnioną w ubiegłym roku przez „Rzeczpospolitą" sprawą ułaskawienia sprawcy gwałtu na małoletnim krewnym, która spowodowała kryzys w kampanii wyborczej Dudy? Na nasze pytania nie odpowiedziała Kancelaria Prezydenta. W przeszłości wielokrotnie podkreślała, że nie komentuje decyzji prezydenta o prawie łaski i nie podaje szerszych informacji na ich temat.

Z komunikatów w BIP Kancelarii Prezydenta można za to dowiedzieć się, za co były skazane osoby ułaskawione przez Dudę. Wynika z nich, że w pierwszym roku drugiej kadencji najczęściej ułaskawiał fałszerzy i oszustów, w sumie siedem razy (niektórzy byli skazani za oba te przestępstwa). Na drugim miejscu (trzy przypadki) są sprawcy rozbojów. I z jednym z nich mogą wiązać się kontrowersje.

Chodzi o prawo łaski z 4 listopada 2020 r. Andrzej Duda zdecydował wówczas o warunkowym zawieszeniu wykonania reszty kary pozbawienia wolności, czyli o wypuszczeniu na wolność, osoby skazanej za rozbój i udział w pobiciu, którego następstwem był ciężki uszczerbek na zdrowiu. Z komunikatu wynika, że decyzja była podyktowana względami humanitarnymi, m.in. tym, że na wolności ułaskawiony będzie mógł płacić odszkodowanie na rzecz pokrzywdzonego.

Problem w tym, że wniosek o ułaskawienie negatywnie zaopiniowały sądy obu instancji, a o nieskorzystanie z prawa łaski wystąpił prokurator generalny. W dodatku postępowania nie podjęto na prośbę skazanego czy jego rodziny, lecz na wniosek samego prezydenta.

Zaniepokojenia tą decyzją nie ukrywa Andrzej Szejna, poseł Lewicy i radca prawny. – Z komunikatu wynikałoby, że wniosek wpłynął bezpośrednio do prezydenta, który lekceważąc opinie innych instytucji, w pewnym sensie wyszedł poza nawias wymiaru sprawiedliwości – komentuje.

Robert Kropiwnicki, poseł KO i doktor nauk prawnych, odnosząc się do statystyk za ubiegły rok, uważa z kolei, że prezydent mógłby ułaskawiać częściej. – Można odnieść wrażenie, że korzysta nadmiarowo z prawa łaski w sprawach politycznych, jak skazanie Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika czy Jana Śpiewaka, a odmawia ich w czysto ludzkich przypadkach, gdzie przemawiałyby za tym np. trudna sytuacja rodzinna skazanego – mówi.

Za rzadkim korzystaniem z prawa łaski przez prezydenta opowiada się jednak część specjalistów. – Ułaskawienie to absolutnie wyjątkowa instytucja, ponieważ w jej wykorzystaniu chodzi o poszanowanie prawomocnego wyroku – mówił przed rokiem karnista prof. Piotr Kruszyński. I dodawał, że „tendencja spadkowa jest dobrą tendencją".

Andrzej Duda na drugą kadencję został zaprzysiężony 6 sierpnia 2020 r., niemal dokładnie rok temu. Od tego czasu ułaskawił tylko 14 osób, a odmówił w 105 przypadkach. Tak wynika z naszych obliczeń, bazujących na komunikatach w Biuletynie Informacji Publicznej Kancelarii Prezydenta. Oznacza to, że Duda jest najrzadziej ułaskawiającym prezydentem po 1989 r.

Rekordy w tym względzie bił Lech Wałęsa, który ułaskawił aż 3454 osoby. Jego następca Aleksander Kwaśniewski zwolnił tempo, ale nieznacznie, bo w obu kadencjach zastosował prawo łaski 4288 razy. Zupełnie inne podejście wypracował Lech Kaczyński, który korzystał z tej prerogatywy o wiele rzadziej, bo 201 razy. Niewiele częściej, bo 360 razy, ułaskawił Bronisław Komorowski. Nawet na ich tle pierwsza kadencja Dudy była wyjątkowo surowa. Po prawo łaski sięgnął tylko 95 razy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?