Kłopoty z wiarygodnością oskarżyciela prałata Jankowskiego

Piotr J., jedna z rzekomych ofiar ks. Henryka Jankowskiego, oskarżył też o gwałt prominentnego polityka SLD. „Rzeczpospolita" dotarła do materiałów prokuratury, która uznała go za konfabulanta.

Aktualizacja: 07.03.2019 12:03 Publikacja: 06.03.2019 17:42

Ks. Henryk Jankowski

Ks. Henryk Jankowski

Foto: Fotorzepa, Jakub Kamiński

W 1997 roku do 14-latka kręcącego się po skwerze Czesława Niemena w Gdańsku miał podejść ubrany na ciemno siwy mężczyzna w okularach. Chłopak był głodny i wyziębiony, bo uciekł z domu, a mężczyzna miał mu zaoferować pomoc. Z relacji chłopaka wynika, że starszy pan zabrał go na plebanię św. Brygidy, nakarmił i zaoferował nocleg we wspólnym łóżku. Następnie miał go rozebrać, zmusić do seksu oralnego i wspólnie z nim oglądać filmy pedofilskie.

Chłopakiem był Piotr J., a o gwałt oskarżył ks. prał. Henryka Jankowskiego. Zeznania złożył w 2004 roku w Prokuraturze Okręgowej w Elblągu. Wszczęła śledztwo, które skończyło się umorzeniem, ale dziś sprawa Piotra J. jest często przytaczana w kontekście posądzeń ks. Jankowskiego o wykorzystywanie nieletnich.

Piotr J. dotąd jako jedyny oskarżył prałata o gwałt, a z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że jest osobą niewiarygodną. Świadczy o tym materiał z innego śledztwa z lat 2006–2007, do którego dotarliśmy jako pierwsi.

Gwałt w Sheratonie

Wynika z niego, że w 2006 roku Piotr J. znów oskarżył osobę publiczną o gwałt. W 2004 roku miał się go dopuścić jeden z najbardziej znanych ministrów z SLD. Chłopak pracował jako męska prostytutka w centrum Warszawy, a z jego zeznań wynika, że do zdarzenia miało dojść w hotelu Sheraton. Utrzymywał, że podczas gwałtu był przytrzymywany przez dwóch funkcjonariuszy BOR tłumiących jego krzyki poduszką. Gwałciciel miał robić sobie przerwy na drinka, którego pił z innym ówczesnym prominentnym politykiem SLD, rzekomo obserwującym zdarzenie z fotela.

Prokuratura wszczęła wielomiesięczne śledztwo, które skończyło się umorzeniem, bo żaden ze znajomych Piotra J., którym miał rzekomo mówić o gwałcie, tego nie potwierdził. Niektórzy mówili za to o jego chęci bycia w centrum zainteresowania i skłonnościach do konfabulacji. W trakcie składania zawiadomienia Piotr J. przebywał w więzieniu.

Cytowania w mediach

Wątpliwości dotyczące wiarygodności Piotra J. są też w aktach ze śledztwa w sprawie prał. Jankowskiego. Można w nich przeczytać o trzech pobytach w szpitalu psychiatrycznym. Mimo to obecnie zeznania Piotra J. jako wiarygodne przytaczają m.in. „Gazeta Wyborcza" i „Newsweek". Ten ostatni sugeruje, że sprawę umorzono, bo prałatowi udało się namówić znajomych Piotra J., by przedstawili go jako mitomana.

Jerzy Borowczak, poseł PO i były przyjaciel prałata, twierdzi, że już w 2004 r. wątpił w wiarygodność Piotra J.: – Przedstawiał informacje o prałacie nieodpowiadające rzeczywistości. Dlatego prokuratura nie wzięła jego zeznań pod uwagę.

Marek Lisiński z fundacji „Nie lękajcie się" zauważa jednak, że osób przedstawiających się jako ofiary prałata jest więcej. – Do fundacji zgłaszają się kolejne – podkreśla.

W 1997 roku do 14-latka kręcącego się po skwerze Czesława Niemena w Gdańsku miał podejść ubrany na ciemno siwy mężczyzna w okularach. Chłopak był głodny i wyziębiony, bo uciekł z domu, a mężczyzna miał mu zaoferować pomoc. Z relacji chłopaka wynika, że starszy pan zabrał go na plebanię św. Brygidy, nakarmił i zaoferował nocleg we wspólnym łóżku. Następnie miał go rozebrać, zmusić do seksu oralnego i wspólnie z nim oglądać filmy pedofilskie.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kościół
Konferencja naukowa „Prawo i Kościół”
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Analiza decyzji kard. Kazimierza Nycza w głośnej sprawie
Kościół
Nie żyje ks. Roman Kneblewski. Słynący z kontrowersji duchowny miał 72 lata
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Watykan zajmie się katolicką wspólnotą spod Warszawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kościół
Wybory samorządowe 2024. KEP wyjaśnia, czym powinni kierować się wierzący