- Jest to kolejny przykład totalnych absurdów w wykonaniu PiS-u - komentował "na gorąco" w Sejmie Budka. - Otóż to tak, jak gdyby posłowie PiS-u do uwierzenia w to, że ziemia jest okrągła, potrzebowali specjalnej ustawy. Konstytucja RP jasno stanowi w art. 190 ust. 2, że niezwłocznie opublikowane muszą być wszystkie orzeczenia TK. Do tego nie potrzeba żadnej ustawy - przekonywał.
Jego zdaniem "po raz kolejny PiS pokazuje, że ponosi totalną porażkę na arenie międzynarodowej". - Nic nie dały kłamstwa i manipulacje, zawarte w "Białej Księdze", którą pan premier Morawiecki przedstawił w Brukseli. Bo wiemy, że przedstawiciele UE po prostu już temu rządowi nie wierzą. Dlatego teraz, w sposób zupełnie chaotyczny proponuje się po raz kolejny gmeranie w polskim prawie - stwierdził.
Budka zwrócił uwagę, że to tylko część czwartkowej ofensywy PiS dotyczącą sądownictwa. - Rano dowiedzieliśmy się, że posłowie PiS-u będą zmieniać przed chwilą uchwalone ustawy o Sądzie Najwyższym i ustawę o ustroju sądów powszechnych. Teraz dowiadujemy się, że PiS, wbrew temu, co przez wiele miesięcy zapewniał, jednak opublikuje zaległe orzeczenia TK. Byłby to krok w dobrym kierunku, gdyby nie to, że dla PiS-u potrzebna jest do tego dodatkowa ustawa. Otóż nic bardziej błędnego - mówił.
- Pan premier Morawiecki ma konstytucyjny obowiązek, by jeszcze dzisiaj opublikować zaległe orzeczenia Trybunału i nie potrzebuje do tego żadnej ustawy. Co więcej - taka ustawa będzie kolejnym bublem prawnym, bowiem zgodnie z Konstytucją to Konstytucja stosowana jest wprost, bezpośrednio i ma moc najwyższą w źródłach prawa. Nie potrzebuje żadnej ustawy - tłumaczył.
- Ale tak naprawdę dzisiejszy dzień pokazuje absolutny chaos w obozie władzy. Pokazuje, że tak naprawdę gwałtownie szuka się próby wyjścia z tej kompromitacji, od dwóch lat ma miejsce na arenie międzynarodowej, ale tej kompromitacji już zatrzymać się nie da - ocenił były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL.