Koronawirus. Prawo do sądu w czasie epidemii: sprawy pilne a zawieszenie terminów

Wykładnia tworzonych pod presją czasu ustaw wprowadzających ograniczenia nie powinna być li tylko językowa.

Aktualizacja: 09.05.2020 16:30 Publikacja: 09.05.2020 00:01

Koronawirus. Prawo do sądu w czasie epidemii: sprawy pilne a zawieszenie terminów

Foto: AdobeStock

Prawo do sądu jest zasadą, a nie wyjątkiem. Podkreślenie tego jest istotne, zwłaszcza w świetle rozmaitych analiz, które pojawiają się ostatnio w przestrzeni publicznej. Część wypowiedzi wydaje się opierać na uczynieniu z prawa do sądu wyjątku od zasady (nie wiadomo jakiej). W szczególności chodzi o wypowiedzi, że z gruntu czymś złym, a nawet sprzecznym z Konstytucją RP, jest poszerzanie katalogu spraw pilnych w drodze zarządzeń prezesów sądów.

Czytaj także: Nowe drogi do starego sądu - Bartosz Łopalewski o prawie do sądu

Zgodnie z art. 233 Konstytucji RP nawet w czasie stanu wojennego i wyjątkowego nie można ograniczać praw i wolności określonych m.in. w art. 45 Konstytucji RP (prawo do sądu). Każdy akt prawny dotyczący rozmaitych ograniczeń, w tym również związanych z epidemią, powinien być wykładany właśnie przy uwzględnieniu zorientowanej aksjologicznie wykładni, która nakazuje ostrożne podejście do wyjątków. Prawo do sądu (spełniającego określone standardy) jest warunkiem demokratycznego państwa prawnego. Kto chciałby je bez uzasadnienia ograniczać w sposób niekoniecznie intencjonalny, stwarza warunki rozwoju metod samopomocowych. Prawo to służy jednocześnie ofiarom przemocy domowej, dzieciom czekającym na rozstrzygnięcia o przysposobieniu, osobom aresztowanym (domniemanie niewinności) i po prostu osobom chcącym uzyskać rozstrzygnięcie w sprawach finansowych. Ograniczenie prawa do sądu w czasie pandemii – nieuzasadnione faktycznymi możliwościami realizacji tego prawa z zachowaniem bezpieczeństwa epidemicznego – uderzałoby w obywateli i ich podstawowe prawa.

Oddolna reakcja

Prawo do sądu zostało ostatnimi czasy poddane ustawowym ograniczeniom związanym ze stanem epidemii. Niewielu zwróciło uwagę, że proces reakcji wymiaru sprawiedliwości na zagrożenie epidemią miał początkowo charakter oddolny i został zapoczątkowany przez same sądy. Dowodzi to zarówno siły koncepcyjnej sądów, jak i ich zdolności do samoorganizacji. To sądy wprowadziły system, w którym w celu zapewnienia pewności prawa i racjonalnej polityki informacyjnej odwołaniu ulegały wszystkie rozprawy z wyjątkiem spraw wskazywanych w zarządzeniach prezesów sądów – indywidualnie albo ich rodzajami. Katalog spraw pilnych określony w zarządzeniach nie pokrywał się z regulaminem urzędowania sądów powszechnych. Decydowało kryterium najważniejszych wartości i interesów, których dotyczą sprawy (zdrowie i życie ludzkie, wolność, ochrona najsłabszych). Powstające w poszczególnych sądach katalogi spraw pilnych były do siebie zbliżone ze względu na wspólne kryteria aksjologiczne. Przykładowo można wymienić zarządzenie prezesa SR dla Łodzi-Śródmieścia (10/2020 z 12 marca 2020 r. w godzinach porannych), prezesa SO w Warszawie (57/2020 z 13 marca 2020 r.), prezesa SO w Gdańsku (93/20 z 16 marca 2020 r.). Warto jeszcze wspomnieć zarządzenie pierwszej prezes SN nr 29/2020 z 16 marca 2020 r. Podobne zarządzenia były wydawane w tym samym czasie przez prezesów sądów w całej Polsce. Podstawą ich był art. 22 ust. 1 ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (DzU z 2019 r., poz. 1239 tekst jedn.). Zarządzenia te uwzględniały szkielet wartości, z drugiej strony pewne kwestie do pewnego stopnia były odmiennie regulowane (koncesja na rzecz elastyczności związanej z różnymi warunkami miejscowymi). Zalecenia MS dotyczące określenia przez prezesów sądów katalogu spraw pilnych z 12 marca 2020 r. zbieżne były w znacznej części z pierwszymi propozycjami niektórych sądów (DKO-VII.5006.25.2020).

Przyjęty model regulacji był wynikiem kompromisu między aksjologią, bezpieczeństwem a pewnością prawa. Wypełniał zasadę równości wobec prawa, która przez prawników od czasów Artystotelesa rozumiana jest tak: równych po równo, a nierównych nierówno, lecz proporcjonalnie do różnic (niedyskryminacyjnie i niefaworyzująco).

Kontekst ma znaczenie

Zrozumienie kontekstu historycznego jest istotne dla wytłumaczenia treści regulacji przyjętej w tarczy 1.0 (DzU z 2020 r., poz. 568). Sposób formułowania i redakcja części przepisów zawartych w ustawie mogą budzić wątpliwości. To jednak zrozumiałe, gdy weźmie się pod uwagę presję czasu, w jakiej powstawały. Do tzw. macierzystej ustawy covidowej (DzU z 2020 r., poz. 374 – tarcza 0) dodano art. 14a, który zawierał kilka jednostek redakcyjnych, w tym określał katalog spraw pilnych (art. 14a ust. 4 i 5). O tym, że katalog ma samodzielne znaczenie (do czasu ewentualnego uchwalenia tzw. tarczy 3.0 – druk sejmowy 344), wychodzące poza przepis o wyznaczeniu innego sądu do rozpoznawania spraw pilnych, świadczy kontekst historyczny regulacji, wykładnia funkcjonalna oraz dodany do tarczy 0 tarczą 1.0 art. 15zzs ust. 6. Przepis ten stanowi, że w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii nie przeprowadza się rozpraw ani posiedzeń jawnych, z wyjątkiem spraw pilnych, określonych w katalogu ustawowym. Literalnie nie odnosi się zatem tylko do sytuacji wyznaczenia innego sądu. Nieracjonalna i sprzeczna z zasadą równości byłaby wykładnia, że ograniczenie przeprowadzania rozpraw dotyczyłoby jedynie sądów wyznaczonych w miejsce sądów wyłączonych z pracy, natomiast nie dotyczyłoby pozostałych sądów.

Zgodnie z art. 14a ust. 9 (wprowadzonym tarczą 1.0) „prezes właściwego sądu może zarządzić rozpoznanie każdej sprawy jako pilnej, jeżeli jej nierozpoznanie mogłoby spowodować niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia ludzi lub zwierząt, poważną szkodę dla interesu społecznego, albo ze względu na grożącą niepowetowaną szkodę materialną (...)". Przepis ten wydaje się zrozumiały w kontekście historycznym regulacji oraz aksjologii. Sytuacja w poszczególnych sądach jest różna, a jednocześnie w systemie prawnym musi być pozostawiona klauzula ogólna na wypadek sytuacji niemieszczących się w ścisłych katalogach. Właśnie w ten sposób od setek lat tworzono wszystkie kodeksy, balansując między formalizmem a elastycznością. I tak np. w Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi konsekwentnie od samego początku stanu epidemii za sprawy pilne uznaje się rozstrzygnięcia w przedmiocie przysposobienia (oprócz wewnątrzrodzinnych). Dziecko nie może zostać skazane na pobyt np. w placówce opiekuńczo-wychowawczej ze względu na pandemię. Nawet jeżeli dotyczyło to kilkorga dzieci, to właśnie ze względu na wartości moralne nie można było inaczej uregulować tej kwestii na obszarze właściwości tegoż sądu. Zdajemy sobie jednak sprawę i z tego, że istnieją w Polsce miasta, w których piecza zastępcza sprawowana jest jedynie w formach rodzinnych, a zatem równowaga między bezpieczeństwem a koniecznością orzekania mogła w tych miastach znajdować się w nieco innym punkcie. Wśród spraw pilnych wychodzących poza katalog ustawowy w poszczególnych sądach możemy znaleźć również sprawy cywilne dotyczące ofiar przemocy domowej (dopisane do ustawowego katalogu tarczą 2.0. DzU z 2020 r., poz. 695), rozpatrywanie spraw wyborczych (umożliwienie demokratycznej kontroli procesu wyborczego) oraz prowadzenie spraw karnych, w których oskarżony jest tymczasowo aresztowany (z uwagi na możliwość znalezienia balansu między możliwościami organizacyjnymi i bezpieczeństwem a koniecznością dążenia do jak najszybszego rozstrzygnięcia sprawy ingerującej w wolność), czy wreszcie szersze określenie katalogu spraw dotyczących przesłuchań małoletnich bądź ofiar przemocy na tle seksualnym, niż wynika to z art. 14a ust. 4 – brak znamienia „zatrzymania" podejrzanego.

Podkreślić również należy, że zagrożenie epidemią w poszczególnych województwach jest różne. Możliwość szerszego określenia spraw pilnych zarządzeniami prezesów sądów wydaje się nam w pełni właściwa, zorientowana aksjologicznie oraz zgodna z zasadą równości podmiotów wobec prawa. W żadnym bowiem z publikowanych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego nie znalazło się nigdy stwierdzenie, że zasada równości równoznaczna jest z zakazem zróżnicowania. Jest ono dopuszczalne, jeżeli kryterium różnicowania pozostaje w racjonalnym związku z celem i treścią danej regulacji, waga interesu, któremu ma służyć zróżnicowanie, pozostaje w odpowiedniej proporcji do wagi interesów, które zostaną naruszone, a jednocześnie kryterium zróżnicowania pozostaje w „związku z innymi wartościami, zasadami czy normami konstytucyjnymi, uzasadniającymi odmienne potraktowanie podmiotów podobnych" (A. Oniszczuk, „Równość – najpierwsza z zasad i orzecznictwo TK").

Uproszczone rozumienie zasady równości mogłoby prowadzić do przekreślenia wszystkich klauzul generalnych oraz systemu dyskrecjonalnej władzy sędziego. Mówiąc wprost – w naszej ocenie nie narusza zasady równości to, że np. na obszarze właściwości danego sądu można przesłuchać pokrzywdzonego przestępstwem zgwałcenia, nawet jeżeli podejrzany nie jest zatrzymany. To, że w danym sądzie dokonuje się czegoś więcej, nie oznacza, że powinno się to spotkać z dezaprobatą w myśl zasady „skoro nigdzie, to nigdzie".

Zła wykładnia

Nie ulega również wątpliwości, że i inne przepisy tarczy 1.0 mogą wywoływać wątpliwości przy zastosowaniu uproszczonych postaci wykładni (np. wyjętej z kontekstu funkcjonalnego wykładni systemowej). Pojawiły się głosy, że przepis (rzeczywiście błędny w warstwie literalnej) dopuszczający prowadzenie rozpraw i posiedzeń jawnych jedynie w ramach ustawowego katalogu spraw pilnych (art. 15zzs ust. 6) oznacza, że nie mogą być rozpoznawane na rozprawach sprawy pilne określone zarządzeniem prezesa sądu (art. 14a ust. 9). Taka wykładnia byłaby nie tylko sprzeczna z wykładnią funkcjonalną oraz wartościami wynikającymi z Konstytucji RP (gradacja dóbr), ale po prostu nielogiczna. Norma dekodowana z treści przepisów w pojawiających się czasem w mediach analizach brzmiałaby bowiem następująco: z uwagi na konieczność i ochrony życia lub zdrowia ludzi możliwe jest rozpoznanie danej sprawy. Jednocześnie nie jest możliwe rozpoznanie danej sprawy.

Podobne uwagi krytyczne można odnieść do kwestii terminów w sprawach pilnych. Z jednej strony art. 15 ust. 1zzs przewiduje zawieszenie biegu terminów procesowych i sądowych, z wyjątkiem spraw z ustawowego katalogu spraw pilnych (art. 15 zzs ust. 2). Ustawodawca nie zapisał wprost, że terminy nie uległy zawieszeniu również w sprawach (typach spraw), które ze względu na ochronę podstawowych wartości zostały zaliczone przez prezesów sądów do pilnych na podstawie art. 14a ust. 9. Terminy biegły jednak mimo to we wszystkich sprawach pilnych, gdyż inaczej sprawy te nie mogłyby być rozpoznane, a zatem przepis o dodatkowych sprawach pilnych byłby po prostu zbędny. Zarządzenie o zaliczeniu danego typu sprawy do kategorii pilnych zawiera w sobie zarządzenie i o biegu terminów, i o możliwości rozpoznania na rozprawie, przy czym strony powinny być informowane ze względu na zasadę lojalności procesowej o tym, że w ich sprawie, nieobjętej katalogiem ustawowym, terminy biegną. Wprawdzie w tarczy 2.0 (DzU z 2020 r., poz. 695) dokonano nowelizacji art. 15 zzs ust. 4, wskazując, że sąd może „zarządzić bieg terminu określonego ustawą", jednak przepis ten dotyczy tych spraw, w których terminy nie zostały „uruchomione" na skutek zaliczenia ich do kategorii pilnych. Inna wykładnia (uznająca, że zarządzenie biegu terminów w dodatkowych pilnych sprawach mogło nastąpić dopiero od 18 kwietnia 2020 r. (data wejścia w życie tarczy 2.0), prowadziłaby do naruszenia art. 32 ust. 1 Konstytucji RP, gdyż w stosunku do grupy podmiotów wyodrębnionych ze względu na aksjologię (waga dóbr wpływająca na ustawę i zarządzenie prezesa sądu) występowałoby nieuzasadnione zróżnicowanie. Pamiętając o kontekście historycznym oraz konieczności prowadzenia wielostopniowej wykładni prawa (M. Ziembiński, „Derywacyjna koncepcja wykładni prawa jako koncepcja zintegrowana", RPEiS 2006/3), należy po prostu przejść do porządku nad tą „oczywistą omyłką pisarską ustawodawcy". Sędzia nie jest „niewolnikiem tekstu", za każdym razem zobowiązany jest do wielostopniowej wykładni uwzględniającej również cel przepisów.

Zagadnienia te są istotne, bo nawet jeżeli parlament uchwali tzw. tarczę 3.0 (druk sejmowy 344), znosząc zakaz prowadzenia rozpraw i posiedzeń jawnych w sprawach innych niż pilne, to i tak aktualność zachowuje pytanie o dotychczas przeprowadzone rozprawy oraz o bieg terminów.

Reasumując

Konstytucyjne prawo do sądu powinno być realizowane zawsze, gdy nie zagraża zdrowiu i życiu obywateli. Wykładnia ustaw ograniczających prawo do sądu (tworzonych pod presją czasu) nie może być więc nigdy rozszerzająca ani oparta jedynie na metodzie językowej. Rozszerzenie katalogu spraw pilnych musi być przeprowadzone transparentnie, z dbałością o zawiadomienie i pouczenie stron postępowania o biegu terminów.

Joanna Bitner jest prezesem SO w Warszawie

dr Krzysztof Kurosz – prezesem SR dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi

Rafał Terlecki – prezesem SO w Gdańsku

Prawo do sądu jest zasadą, a nie wyjątkiem. Podkreślenie tego jest istotne, zwłaszcza w świetle rozmaitych analiz, które pojawiają się ostatnio w przestrzeni publicznej. Część wypowiedzi wydaje się opierać na uczynieniu z prawa do sądu wyjątku od zasady (nie wiadomo jakiej). W szczególności chodzi o wypowiedzi, że z gruntu czymś złym, a nawet sprzecznym z Konstytucją RP, jest poszerzanie katalogu spraw pilnych w drodze zarządzeń prezesów sądów.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie