Komitet, na czele którego stanął Jarosław Kaczyński, w największym stopniu może ingerować w działania MON i MSW. W przypadku resortu Zbigniewa Ziobry może baczyć na „praworządność podejmowanych decyzji”.
Opublikowane zostało zarządzenie premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, na którego czele stanął Jarosław Kaczyński.
W skład komitetu wejdą szefowie MON, MSW, Ministerstwa Sprawiedliwości, koordynator ds. służb specjalnych oraz MSZ. Ale przewodniczący komitetu może zapraszać do udziału w jego pracach, z głosem doradczym, inne osoby.
Jest i praworządność
„Do zadań komitetu należy zapewnienie koordynacji przygotowań, działań oraz sprawnego podejmowania decyzji w sprawach bezpieczeństwa i obrony państwa oraz rekomendowanie rządowi lub premierowi propozycji w tym zakresie”. Ciekawe są jednak szczegółowe zapisy. Ma zajmować się m.in. analizami dotyczącymi spraw wewnętrznych, porządku publicznego, obronności oraz wymiaru sprawiedliwości, „w tym dotyczących praworządności podejmowanych decyzji”, zapewniać koordynację wykonywania przez rząd i inne organy administracji rządowej zadań w zakresie bezpieczeństwa i obrony; rozpatrywać projekty aktów prawnych na ten temat.
Ma też zapewnić koordynację działań dotyczących przygotowywanych aktów prawnych regulujących bezpieczeństwo i obronę państwa, w tym rozpatrywać „rozbieżności powstałych w toku uzgadniania projektów tych dokumentów”. Ważne jest stwierdzenie, że komitet ma przygotowywać „propozycje działań na rzecz bezpieczeństwa na poziomie strategicznym, w tym w zakresie: rozwoju zdolności operacyjnych służb mundurowych, pozyskiwania uzbrojenia i innych produktów, rozwoju przemysłu obronnego, działalności badawczo-rozwojowej na potrzeby bezpieczeństwa, mobilizacji zasobów oraz rezerw strategicznych; analizować i wypracowywać propozycje udoskonalania systemu zarządzania bezpieczeństwem”.