Czy statki znowu zaczną pływać pod polską banderą?

Rząd i prezydent chcą, by statki zaczęły znów pływać pod polską banderą.

Aktualizacja: 18.12.2018 09:17 Publikacja: 17.12.2018 17:41

Z 96 polskich statków handlowych pod rodzimą banderą pływa jedynie sześć

Z 96 polskich statków handlowych pod rodzimą banderą pływa jedynie sześć

Foto: materiały prasowe

Ministerstwo Gospodarki Morskiej chce zwolnić marynarzy z podatku dochodowego, jeśli przepracują pół roku w żegludze międzynarodowej. Z kolei doradzająca prezydentowi Narodowa Rada Rozwoju proponuje znaczne obniżenie składek na ubezpieczenie społeczne marynarzy. Oba ośrodki władzy pracują nad rozwiązaniami, które mają skłonić armatorów do pływania pod polską banderą.

O tym, że są z tym problemy, świadczą statystyki. Z 96 polskich statków handlowych pod rodzimą banderą pływa w żegludze międzynarodowej tylko sześć. Na rufie pozostałych powiewają flagi m.in. Liberii, Panamy i Bahamów. Pod obcymi banderami pływa więc większość z 40 tys. polskich marynarzy.

Wieloletnie zaniechania

Członek Narodowej Rady Rozwoju kpt. Tadeusz Hatalski mówi, że przyczyn obecnych problemów trzeba szukać w latach 70. – Na światowym rynku żeglugowym pojawił się wtedy nowy gracz: kraje Trzeciego Świata, które zaproponowały eksploatację pod tanimi banderami, czyli przy bardzo niskich podatkach i praktycznie bez zabezpieczeń społecznych marynarzy. Przeniesienie się pod takie bandery umożliwiło znaczne obniżenie kosztów frachtu – opowiada. – Dla Polski nie było to problemem w dobie gospodarki nakazowo-rozdzielczej. Później jednak gospodarka została uwolniona, a nasze przepisy prawa pracy zostały z minionej epoki – dodaje.

Mówi, że obecnie największą zaporą przed powrotem pod polską flagę są koszty ubezpieczeń społecznych marynarzy, których nie ma w państwach taniej bandery. Przykładowo roczne koszty masowca M/S Koszalin wynoszą pod banderą Bahamów 72,5 tys. zł, a pod polską flagą wzrosłyby do 667 tys.

Dlatego zespół ekspercki w Narodowej Radzie Rozwoju proponuje powiązanie składki na ubezpieczenia społeczne marynarzy z płacą minimalną, a nie przychodem brutto, jak obecnie. Z kolei armator miałby być zwolniony z części składki przypadającej na pracodawcę.

Ministerstwo Gospodarki Morskiej, oprócz zwolnienia marynarzy z podatku dochodowego, również chce obniżyć ich składki na ZUS. Proponuje ujednolicić składki dla marynarzy pływających pod polską i obcymi banderami, a co za tym idzie – obniżyć je pod polską flagą. Marynarze pod banderami obcymi wciąż mogliby się ubezpieczać na zasadach dobrowolności.

Gra o wysoką stawkę

– Jednym z priorytetów ministerstwa jest powrót statków pod polską banderę. Z jednej strony ma to aspekt symboliczny, państwowy, ale z drugiej także w zakresie wymiernych korzyści finansowych, gdyż statki wrócą pod polski system podatkowy – mówi Michał Kania z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

O jakich korzyściach mowa? W filmie „Przywrócić polską banderę", który rozpowszechnia w internecie Polskie Stowarzyszenie Zarządców Statków, wypowiada się ekspert od podatków prof. Witold Modzelewski. Straty w finansach i dochodach publicznych związane z ucieczką polskich statków pod obcą banderę wycenia nawet na kilka miliardów złotych rocznie. Z filmu można się dowiedzieć, że zatrzymać armatorów pod swoimi banderami starają się inne państwa europejskie, zwalniając ich z części składek albo je refundując.

Kiedy doczekamy się zmiany przepisów w Polsce? – Aktualnie trwają konsultacje społeczne dotyczące naszych propozycji i zakładamy, że na początku 2019 r. uda się osiągnąć kompromis w tej kwestii – mówi Michał Kania.

– Pan prezydent, po uzyskaniu szczegółowej oceny skutków proponowanych regulacji, podejmie decyzję o ewentualnym skierowaniu inicjatywy ustawodawczej do Sejmu – informuje z kolei biuro prasowe Kancelarii Prezydenta. Dodaje, że „w toku prac roboczych udało się uzyskać ogólne poparcie dla kierunku proponowanych regulacji prawnych, występują jednak nadal rozbieżności w kwestiach szczegółowych".

Problem w tym, że to nie pierwszy raz, gdy rządzący chcą powrotu statków pod polską flagę. W 2006 r. prezydent Lech Kaczyński twierdził, że takie skutki da nowa ustawa o podatku tonażowym, ale nie przyniosła spodziewanych korzyści. Na dokładanie się przez państwo do ubezpieczeń marynarzy nie zdecydowała się z kolei w ubiegłej kadencji rządząca PO. Powód? Obawa, że o preferencje zgłoszą się inne grupy zawodowe.

Kpt. Hatalski jest przekonany, że tym razem się uda. – Ten system jest samofinansujący, a wraz z powrotem statków pod polską banderę wpływy do budżetu przewyższą wydatki – zapewnia.

Ministerstwo Gospodarki Morskiej chce zwolnić marynarzy z podatku dochodowego, jeśli przepracują pół roku w żegludze międzynarodowej. Z kolei doradzająca prezydentowi Narodowa Rada Rozwoju proponuje znaczne obniżenie składek na ubezpieczenie społeczne marynarzy. Oba ośrodki władzy pracują nad rozwiązaniami, które mają skłonić armatorów do pływania pod polską banderą.

O tym, że są z tym problemy, świadczą statystyki. Z 96 polskich statków handlowych pod rodzimą banderą pływa w żegludze międzynarodowej tylko sześć. Na rufie pozostałych powiewają flagi m.in. Liberii, Panamy i Bahamów. Pod obcymi banderami pływa więc większość z 40 tys. polskich marynarzy.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory 2024. Kto wygra drugie tury?