Ustalony mechanizm ma polegać na obniżeniu stawki podatku akcyzowego z 20 zł do 5 zł za 1 MWh energii. To wpłynie na zmniejszenie opłat za energię w sumie dla wszystkich odbiorców o około 2 mld zł. Spowoduje też zapłatę mniejszego podatku VAT, co da efekt w postaci dodatkowego 0,5 mld zł. Drugi element to zredukowanie tzw. opłaty przejściowej (stanowi ona wsparcie dla firm energetycznych z tytułu likwidacji kontraktów długoterminowych) o 95 proc. dla wszystkich odbiorców. Obniży to łączne koszty energii o 1-1,5 mld zł.
Już podczas dyskusji nad nowymi przepisami w polskim parlamencie pojawiły się wątpliwości, czy rekompensowanie firmom energetycznym obniżenia przez nich cen energii nie będzie uznane za niedozwoloną pomoc publiczną i zakwestionowane przez Brukselę. Gdyby tak się stało, firmy musiałyby zwrócić otrzymaną pomoc, a w kwestii kształtowania cen energii pojawiłby się jeszcze większy chaos, niż jest obecnie.
Na temat ustawy, która już obowiązuje, a przegłosowana została w ekspresowym tempie, odniosła się w w Brukseli rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andreeva. - Państwa członkowskie są zobowiązane do notyfikowania Komisji Europejskiej o wszelkich działaniach o pomocy publicznej przed ich wdrożeniem. Do tej pory nie otrzymaliśmy notyfikacji od polskich władz, tego zaś byśmy oczekiwali - mówiła.
W Radiu Maryja zarzuty odrzucał w sobotę minister energii. - Jeżeli popatrzy się do przepisów związanych z pomocą publiczną, to zamrożenie cen nie stanowi pomocy publicznej, ponieważ nie spełnia jednej z przesłanek, która definiuje pomoc publiczna – nie jest selektywne. To stanowi tzw. środek o charakterze ogólnym. Pomocą publiczną są instrumenty, które przynoszą korzyść wybranym kategoriom podmiotów, osób czy przedsiębiorstw. Tu natomiast wszystkich traktujemy jednakowo - tłumaczył na antenie Radia Maryja Krzysztof Tchórzewski.
- Rzecz polega na tym, że te wszystkie wystąpienia były na wyrost. One stanowiły podważenie walorów tej ustawy i świadczyły o niekoniecznie dobrych intencjach osób, które podnosiły ten temat, ponieważ w grę wchodziło to, że było to w intencji zachowania poziomu życia Polaków i konkurencyjności naszych przedsiębiorstw - dodał.