Gowin przyznał, że w ostatnim czasie do członków rządu "docierają sygnały, że w spółkach skarbu państwa mogły się pojawić nieprawidłowości". Jakie? Chodzi m.in. o kontrakty na usługi doradcze i marketingowe.
Wicepremier nawiązał też do faktu, iż koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński wystąpił o informacje dotyczące umów zawieranych przez spółki Skarbu Państwa do resortów, którym spółki te podlegają. - Niektórzy ludzie w spółkach skarbu państwa dzisiaj nie zauważyli, że Mariusz Kamiński wrócił - zauważył.
Zdaniem Gowina Donald Tusk, pozostawiając Kamińskiego na stanowisku szefa CBA po wygranych wyborach w 2007 roku zachował się mądrze. "Degrengolada Platformy" zaczęła się - jego zdaniem - po dymisji Kamińskiego, do której doszło po wybuchu tzw. afery hazardowej w 2009 roku.
- Jeśli niektórzy uwierzyli, że piekła nie ma i wszystko wolno, to mam prosty komunikat: piekło istnieje - podkreślił wicepremier.
Gowin dodał, że prośba o informacje na temat spółek Skarbu Państwa, jakie do ministrów skierował Kamiński, "jest dowodem, że mamy (przedstawiciele obozu władzy - red.) hamulce moralne".