Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski po publikacji w mediach projektu opinii Komisji Weneckiej napisał list do sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjorna Jaglanda. Wyraził w nim zdziwienie brakiem reakcji Rady Europy po wycieku projektu dokumentu Komisji Weneckiej.

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak ocenił w radiowej Trójce, że zastanawiające jest, że dokument, który jest wstępnym projektem opinii Komisji Weneckiej, można było znaleźć na stronie internetowej "Gazety Wyborczej", a nie było go na stronie Komisji Weneckiej.

Pytany o to, czy źródłem przecieku dokumentu nie jest rząd, minister Błaszczak przyznał, że nie wie, skąd nastąpił przeciek. - Ale tak się kalendarz układał, że była manifestacja KOD-u, który ma na sztandarach walkę z rządem, a "Gazeta Wyborcza" jest takim biuletynem KOD-u i na jej stronie można się było zapoznać z tym projektem - powiedział Błaszczak.

Minister na pytanie o to, czy list Witolda Waszczykowskiego do szefa Rady Europy był dobrą reakcją, odpowiedział, że minister spraw zagranicznych tak uznał. - Minister jest odpowiedzialny za całą sprawę. Zwrócił się o wyjaśnienia do szefa Rady Europy, bo faktycznie wyjaśnienia są potrzebne - powiedział.